Da się i to nawet więcej niż recznie, ale cóż, pewne rzeczy na razie jest po prostu dla mnie szybciej manualnie, może za kilka lat zmienie zdanie....Fakt, nie wszystko się da zrobić CNC
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Mój semi OUS - relacja z reanimacji.”
- 21 lis 2012, 21:15
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: Mój semi OUS - relacja z reanimacji.
- Odpowiedzi: 31
- Odsłony: 5118
- 21 lis 2012, 20:58
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: Mój semi OUS - relacja z reanimacji.
- Odpowiedzi: 31
- Odsłony: 5118
Ja bym to napisal trochę inaczej, albo korbki albo krokowce, przy czym kręcenie przez krokowca korbką to nieporozumienie, kiedyś tak myślalem ale mi przeszlo. Nadal wybieram albo maszyne manualną albo cnc bo jedne roboty wolę robić recznie a inne fajniej i dokladniej wychodzą z pod komputera.MlKl pisze:Jak masz maszynkę z silnikami krokowymi, to na korbki po paru dniach nawet nie spojrzysz. Pisał to kamar, a ja potwierdzam. Sam miałem na początku korbkę na wzdłużnym, bo silnik umocowałem po drugiej stronie osi. I nie użyłem jej ani razu... Dawno ją wywaliłem, jako zbędny balast.
A ponad to prawda jest taka ze jak się przerabia na cnc to póżniej trzeba stopniowo uczyć się obslugi a nie liczyć na to że braki w znajomości programu czy kodów nadrobi się korbkami - bo się nie nadrobi.