kamar pisze: Na manualach tez możesz flamastrem przemalować tabelki bo przecie stałej prędkosci skrawania nie masz.

Są fabryczne więc szkoda psuć.
A zapytam, skoro bez g95 jest tak tragicznie to czy frezarki w trakcie wytaczania wytaczadłem mają tę funkcję czy jest niepotrzebna?

kamar pisze:A różnicę w gładkości powierzchni i spływie wióra widzę zdecydowaną.

Nie wiem, być moze przy napedzie bezpośrednim z silnika tak jak mam różnica jest żadna.

kamar pisze:Pomijam już nawigacje czy mapy ,

Z tego czasem korzystam, nawet dzisiaj korzystałem. Bardziej mi chodziło o to że wygodniej mi na laptopie i to z normalną myszą i klawiaturą. Ślepiać w malutki ekranik mi się nie chce. Świata realnego zamieniał na wirtualny nie będę. Grzybobranie robię zazwyczaj w znanych sobie miejscach, i co ciekawe jakoś w lasach mam dobrą orientację, gorzej w miastach.

Dodane 7 minuty 58 sekundy:
Tak jeszcze wracając do g95 to ma to zasadnosć jeśli się korzysta ze stałej prędkosci skrawania, gdzie toczymy fi100 a za chwilke fi20. Natomiast jeśli mam stałe obroty wrzeciona nie widzę różnicy, choć jutro puszczę jeszcze dla szukania różnic, choć przy tak delikatnych wahnięciach nie sądzę aby było cokolwiek widać.

kamar pisze:Przestaw z powrotem, wpisz ten posuw i zobaczysz różnicę.

Nie widzę żadnej róóżnicy. Wpisałem s500 g95 f0.3 i posuw wachał się w trakcie toczenia od około 193 do 204. Więc takie różnice są i tak niezauważalne na materiale. To nie jest gwint że każda setka zrobi kaszankę. Może tylko dla psychiki to lepiej działa. Tymczasem mam wyjazd a że z komórki też nie korzystam bo nie lubie neta w komórce to odezwę się póżniej jak pojawią się kolejne punkty do walki.

kamar pisze:Toczenie to przybranie na obrót nawet jak komuś nie potrzeba stała prędkość skrawania, bo to co innego.

I tu bym się mocno nie zgodził, bo przybieranie na obrót to pół biedy natomiast stała prędkosć skrawania to jednak dosć duża różnica w tym jaka gładkosć pozostaje po przejściu noża i zależność układania się wióra. Więc dla mnie zmiana posuwu na obrót to pryszcz bo jeśli zrobię w programie za dużą to mogę klawiszami numerycznymi zmienić w dół lub w górę choć z reguły wiem co chcę osiagnąć i tak też ustawiam w programie.
To jest dokładnie to samo co robię na manualnej. Też do zgrubnego mam inny posuw a do wykańczającego inny i używam tego nagminnie. To czy ja wpiszę w programie posuw 0.2 czy ustawię podobny który po przeliczeniu da mi zbliżoną wartość to i jedno i drugie jest moim widzi misie jakie sobie założyłem.

kamar pisze:A przy manualu przestawiasz wajchę w mózgu i masz prosto

Kamar, to jak jazda z manualną skrzynią biegów. Można lubić lub nie, i też ma zalety i wady. I nie ma wykresu kiedy na jakim biegu jechać z jakimi obrotami silnika. Moze poza zielonym polem na obrotomierzu. Za to jednemu pali 6 litry a drugiemu 8. każdy więc wybiera jak chce.

kamar pisze:Każdy ma prawo wybrać źle "

Ale Linuxa wybrałem dobrze chyba? Oczywiśce za namową Kamara.

kamar pisze:Lata stania przy manualu wyrobiły wyczucie ile dać na obrót przy jakiej robocie niezależnie od obrotów.

No prawie, więc obroty uzależniam od materiał, jego średnicy bądż gatunku bądż twardości bądż narzędzia a posuw od powierzchni jaką chcę osiągnąć. Proste i logiczne.

Dodane 3 minuty 24 sekundy:

kamar pisze:Enkoder przecie masz wiec cała robota to zmiana w preambule jednej komendy.

IMPULS3 pisze:a na razie jak zwykle nie mam takiej potrzeby choć zalety znam.

kamar pisze:Kol. Impuls , na porządnych tokarkach posuwy podaje się w mm/obrót

Kiedyś pójdę w strone porządnych maszyn i też będe miał stałą prędkosć skrawania a na razie jak zwykle nie mam takiej potrzeby choć zalety znam.

kamar pisze: oczywiście nie wrzuciłeś bo byłoby słychać

Ale dziś wrzuciłem. No i to co zapodał Senio jest też ok poza tym że za dużo odjeżdza perzy powrocie oś X bo o ile w przypadku małych średnic jest nieszkodliwe to przy duzych już sporo ta oś jeżdzi na darmo.
Kamara już lepszy choć coś mi się program zatrzymuje bez komunikatu na x47 i stoi. Jak usunąłem kody z początku to ruszył o czywiście musiałem też zmienić posuw z f0.2 na troche żwawsze bo bym osnął.
Podsumowując: W prrzypadku moich prostych robót mogę sobie pozwolić na pisanie z ręki bo optymalizuję w ten sposób obróbkę pod kątem możliwości maszyny, trzymania uchwytu i płytek które używam, natomiast nie neguję camów dla kogoś kto robi bardziej kształtowe prace czy jest mu to po prostu wygodne, tak samo jak nie wyobrażam sobie pozbycie się tokarki konwencjonalnej na rzecz tylko CNC. Ma to sens tylko jak ktoś tak lubi lub robi w 99% roboty nowe. Takie jest moje zdanie i raczej nie ulegnie zbyt szybkiej zmianie.

kamar pisze:Choć dla mnie to spora różnica - symulator na komputerze obok a symulator na pasku laptopa

Dla mnie też ale z kierunkiem ukierunkowanym na osobny komputer. Może tak mam dlatego ze jakoś zawsze bliższa była mi modułowa konstrukcja urządzeń pomimo że to sie już kończy, choc telefon ze wszystkim swoje zalety też ma.

kamar pisze:po co w cieple i wygodnie przed telewizorkiem, przygotować kody na jutro skoro można na stojaka przy maszynie. A nóż będą przymrozki to się robi żwawiej

To było dawno i się skończyło, swoje wymarzłem a teraz jest ok. Wiesz Kamar, uczę się aby oddzielać robotę jedna od drugiej i jakoś nie chcę ze soba ciągle nosić wszystkiego co mam przy maszynie, Taki rodzaj odwyku od CNC. I tego pisania kodów u mnie jakoś wiele nie ma a nawet gdyby to nie muszę nic wgrywać bo mam zapasowe komutery, monitory, myszy, klawiatury do maszyn więc jaki problem postawić obok. Nawet kiedyś na samym poczatku tak miałem i coś tam korzystałem a póżniej już nie więc został sam laptop połączony z forum i to wystarczy.