Skoro jest aż porysowany to raczej nie jest hartowany, więc wystarczy wyjąć tuleję z konika, zamocować w okularze i poprawić stozek i będzie o niebo lepiej niż wszelki naprawy robione bez prowadzenia. Docieranie innym stożkiem czy poprawianie ręcznym rozwiertakiem nie gwarantuje osiowości, a to ważna sprawa.

Jak Ci środkiem zostawia inny wymiar niz na początku i końcu to masz coś żle z narzędziem. Moze ta Twoja osełka coś błądzi. Jak nie mozesz sobie poradzić z tym to zapytaj czy ci od szlifów nie przehonowali by Ci tego aby wyrównać . Ewentualnie mozesz spróbować sobie sam coś tam skrobnąć jakąś imitacją głowicy do honowania, bo niby 0.08 to nie aż tak wiele do zebrania ale taki luz pinoli zrobi Ci spory bałagan w toczeniu.

Ile razy roztaczałeś? I na jakich obrotach?

mrozanski pisze: dodam ze konia pcham zawsze w strone uchwytu

Błąd, lepiej jak nóż/wytaczadło jest ciągniete a nie pchane. I zrób zdjęcia bo takie opowieści bez foto to zgadywanie.

mrozanski pisze: Nie mam pomysłu jak ustawic ta obudowe na tej samej wysokosci co wrzeciono

Zrób jakieś mocowanie na suporcie, następnie splanuj czolo tego mocowania uchwytem i rozwierć też z uchwytu i masz idealnie centrycznie bez kombinacji jakimiś blaszkami.

mrozanski pisze: jesli zastosowal bym podtrzymke to wytaczadło moge zrobic z byle wałka - i tak nie bedzie sie przesuwac wzdluz osi bo bedzie przesuwany konik

To mniej pewna wersja, a samo wytaczadło to najprościej z jakiegoś przeciaganego wałka. Jesty w miarę równy i prosty.

kamar pisze:Musisz, musisz . Tokarka bez podtrzymki to pół tokarki

Aaaaaleeee to na przyszłość, w tym przypadku se poradzi jak zechce.

mrozanski pisze:to będe musiał najpierw poszukac podtrzymki

Nie musisz, mocować wytaczadło możesz w imaku albo na suporcie, a żeby było idealnie to miejsce mocowania sam sobie obrobisz z uchwytu więc i problem osiowości masz z głowy.