pitsa pisze:To wygląda na za duże obciążenie promieniowe silników.
Widać, że chinole pożydzili na jakości materiału na osie, a silniki były przeznaczone wyłącznie do zastosowań współosiowychkakl pisze:dlatego nie podoba mi się to naciąganie paskiem bezpośrednio ośki silnika.


Zresztą powodów może być wiele:
Brak osiowości układu silnik-śruba, padnięte (choćby jedno gówniane) łożysko w silniku, zbytnie napięcie paska, w końcu niewłaściwa zębatka zdawcza (zbyt mała średnica).
Ogólnie przez małe niedociągnięcia w obróbce wałów nie takie silniki się rozpadały.pavell pisze:Podobno osie mają jakieś delikatne nacięcie i w tym miejscu pękają przy zbyt mocnym naciągnięciu paska..

stopniowaniu wału pod łożyska, niby nic , a jednak

pavell, po jaką cholerę taki zabieg w silniku (i to pomiędzy łożyskami) w którym nie można wymienić osi.
Zrozumiałbym całą sytuację (insynuację), jak: ukręcamy oś pomiędzy zębatką a silnikiem, silnik kosztuje 200 USD, oś jako część zamienna 15 USD, a wymiana trwa 15min własnym sumptem

Ale w silniku za 25 USD taki zabieg to chyba tylko po to, żeby zwiększyć sprzedaż.
Jeżeli już, to: silnik-sprzęgło-łożysko-koło pasowe-łożysko....pavell pisze:pozostaje łożyskować przedłużony wał silnika -> silnik-sprzęgło-łożysko-koło pasowe

Ale po co sobie aż tak komplikować życie... Wystarczy zastosować napinacz paska, ewentualnie zastosować bardziej wyrafinowane rozwiązanie i dać trochę węższą
zębatkę, a koniec osi podeprzeć zwykłym łożyskiem napiąć porządnie pasek
oczywiście w granicach rozsądku...
I spać spokojnie.
Nie są to aż tak duże koszty.
