Cement Sorela. Dziś bez problemu dostępny choć drogi, nawet w Leroy Merlin można kupić (przynajmniej ze dwa lata temy widziałem w małych woreczkach) Po zmieszaniu ze zwykłymi trocinami i stwardnieniu daje właśnie skałodrzew czyli ksylolit.ALZ pisze:z jakimś składnikiem magnezowym.
Fajne jako posadzka do warsztatu są pasy z taśmociągów- czasem można tanio kupić. Odporne na uderzenia i w odróżnieniu od płytek taka podłoga nie jest śliska. Problem z estetyką, no i pospawać na tym nie pospawasz. Dawniej na halach posadzki były też robione z asfaltu.
A na dziś no to pozostaje: Lastryko (i inne jastrychy, czyli posadzki bezspoinowe) , goły beton, albo płytki gresowe, linoleum, zależy co się na tym robi robi.
Goły beton można znacznie uszlachetnić, a mianowicie bezpośrednio po zrobieniu (jak już da się wejść na wylewkę) poddać go procesowi tzw wypalania (sypanie suchym cementem na wilgotną wylewkę i wcieranie go stalową, lekka wypukłą pacą z grubej blachy) taka podłoga jest gładka, i łatwa do zamiatania, a po wyschnięciu kilkukrotnym napastowaniu mało wchłąnia wodę. Posadzki takie były bardzo powszechnie stosowane jeszcze w latach 50-tych- przed erą lastryko, które je wyparło.