Są troszkę prostsze i tanśze rozwiązania: słomka z McDonalda założona na rurę do odkurzacza (dla jednostkowej roboty przy pomocy taśmy malarskiej

) i jedziesz

To znaczy wysysasz je z otworu. Czynność trzeba powtarzać kilkakrotnie pomagając sobie rozcapierzonym pędzelkiem, którym trzeba źgać i kręcić w środku celem poodklejania wiórów, naprzemiennie z ich odsysaniem. Jedna ważna rzecz- średnica zewnętrzna słomki musi być na tyle mniejsza od wewnętrznej gwintu, żeby powietrze miało przepływ. No i odkurzacz musi mieć dobry ciąg, bo cienka rurka znacznie obniza siłę ssania, ale rozwiązanie sprawdzone- działa
