Jeśli flansza jest stalowa to za lużny zamek można rozwalcować przy pomocy łożyska nabitego na pręt który trzeba zapierać o zablokowany suport na zasadzie dźwigni. Łożysko od czoła trzeba ustawiać trochę po skosie , żeby gniotło krawędż zamka co powoduje jego spęczenie i powiększenie średnicy. Tokarkę do tej operacji trza puścić na obrotach niezbyt wysokich, w okolicach 500 obr/min. Oczywiście spęczenie następuje głównie na krawędzi, ale to wystarcza, żeby uzyskać parę setek na średnicy, potem przetoczyć zamek a uchwyt wchodził na wcisk. Robiłem tak dla flanszy pod uchwyt 125mm i działa. Może jest to niezbyt profesjonalne, ale skuteczne. Żeby te parę setek uzyskać łożysko trza dociskać zdrowo, ale tak, żeby imaka o który się zapieramy nie wyłamać. Pręt tak z pół metra jest potrzebny. "Głaskaniem" żadnego efektu się tu nie uzyska.
Mniej więcej na szybko ( i w dużej przesadzie) narysowane o co chodzi:

