Ja próbowałem przeróżnych maści... głównie bezpłatnych. Na język polski specjalnie nie oglądałem się z dość prostego powodu..... tłumaczy

. Anglojęzyczne menu jest jednoznaczne i w każdym programie nie stwarza niespodzianek. W wersjach polskojęzycznych sporo zależy od fantazji tłumacza powłoki i tutaj zaczynają się schody. W jednym programie funkcja nazwana jest jakoś, a w innym ta sama operacja (to samo działanie) nosi już inną nazwę. W efekcie zaczyna to zakrawać na paranoję. Oczywiście jest również jeszcze coś innego - skróty klawiszowe są zazwyczaj pozostawiane, ale do języka mają się nijak.
U mnie w końcu wyszło tak, że sprawdziłem polecany przez kolegów z forum DoubleCAD Lt bezpłatny dla zastosowań domowych. Po miesiącu stwierdziłem, że jest OK, a ponieważ nie służy do celów prywatnych, lecz komercyjnych zakupiłem odpowiednią wersję. Dokładny odpowiednik wersji bezpłatnej nosi nazwę TurboCAD. Nie jest prawdą, że nic nie kosztuje, ale w końcu 290 złotych, które za niego dałem nie wymaga komentarza. Wydaje mi się że to niewiele pieniędzy za przygotowanie narzędzia, które ma zarabiać.
Pozdrawiam
Andrzej