Mniej chodziło o mnie( bo wiadomo , że jestem wybitny ) ale o moich pracowników. Zaczynali z tego samego poziomu, czyli zera
wiedzy o CNC i pierwszy kontakt z komputerem a po roku umiejętności mieli diametralne różne. I to właśnie przez owo podejście do roboty.
A ja wiem , ze wszystko zależy od podejścia. U mnie wszystko się zaczęło od zrobionego ploterka 600x400 i programu TurboCNC.
I tyle wystarczyło do połknięcia bakcyla. W kilka miesięcy juz było parę frezarek i tokarka. A potem juz poleciało. Zieloni pracownicy postawieni przed nowymi warunkami zachowali się różnie. Jedni poprzestali na wciskaniu "r" (po waszemu - zielonego przycisku) a inni po kryjomu spisywali kody na kartkę i w domu trawili. Ci inni pracują nadal