Elektrody zasadowe mają większy uzysk przez obecność proszku stalowego w otulinie.
Lepiej się układa spoina, mniej żużla, same zalety. Poza wodorem w spoinie...
Mnie się spawa bez porównania lepiej zasadowymi, jeno suszyć cza.
pozdro
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „Początkujący - jakimi elektrodami spawacie ? Rutylowymi czy zasadowymi.”
- 20 maja 2018, 23:22
- Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
- Temat: Początkujący - jakimi elektrodami spawacie ? Rutylowymi czy zasadowymi.
- Odpowiedzi: 10
- Odsłony: 9136
- 20 maja 2018, 22:47
- Forum: Spawalnictwo i obróbka cieplna
- Temat: Początkujący - jakimi elektrodami spawacie ? Rutylowymi czy zasadowymi.
- Odpowiedzi: 10
- Odsłony: 9136
Re: Początkujący - jakimi elektrodami spawacie ? Rutylowymi czy zasadowymi.
Strikexp idź poczytać elementarz proszę. Każdy na tym skorzysta.
Tylko rutylowe Wam zostają elektrody lub zasadowe w SaharaPack jak który bogaty z domu.
Wytrzymałość elektrod zwykłyach zasadowych (klasy EB150) i rutynowych klasy ER150 jest taka sama. Różnią się ilością wodoru wprowadzonego do spoiny.
Teoretycznie spawanie elektrodami zasadowymi to proces niskowodorowy, pod warunkiem, że suszycie elektrody ok. 2h 300-350 st. C (lub jak tam podaje producent na opakowaniu). W piekarniku to se można chlebek wysuszyć.
Jeśli elektroda zasadowa nie jest odpowiednio wysuszona i odpowiednio przechowywana po suszeniu (termos na stanowisku pracy) to taki spaw pęka bardziej ochoczo od elektrod rutynowych. Tyle wody w niej siedzi i wprowadza morze wodoru do spoiny.
Niesuszone elektrody zasadowe BEEEE.
Tylko rutylowe. Zapisać w elementarzu.
Kwaśnych nie proponuję, trudniej się spaw układa. Może jeszcze celulozowe, ale to też wyższa szkoła jazdy.
pozdro
Tylko rutylowe Wam zostają elektrody lub zasadowe w SaharaPack jak który bogaty z domu.
Wytrzymałość elektrod zwykłyach zasadowych (klasy EB150) i rutynowych klasy ER150 jest taka sama. Różnią się ilością wodoru wprowadzonego do spoiny.
Teoretycznie spawanie elektrodami zasadowymi to proces niskowodorowy, pod warunkiem, że suszycie elektrody ok. 2h 300-350 st. C (lub jak tam podaje producent na opakowaniu). W piekarniku to se można chlebek wysuszyć.
Jeśli elektroda zasadowa nie jest odpowiednio wysuszona i odpowiednio przechowywana po suszeniu (termos na stanowisku pracy) to taki spaw pęka bardziej ochoczo od elektrod rutynowych. Tyle wody w niej siedzi i wprowadza morze wodoru do spoiny.
Niesuszone elektrody zasadowe BEEEE.
Tylko rutylowe. Zapisać w elementarzu.
Kwaśnych nie proponuję, trudniej się spaw układa. Może jeszcze celulozowe, ale to też wyższa szkoła jazdy.
pozdro