
Dlatego odwróciłbym kota ogonem i podstawę czujnika lub diatestu związałbym z prowadnicą pryzmową łoża (sprawdziłem przed chwilą - zwykła podstawa magnetyczna bardzo sztywno trzyma). Końcówką pomiarową zegara lub diatestu dotknąłbym do sań poprzecznych lub podstawy imaka i jeździłbym posuwem poprzecznym.
Generalnie rzecz ujmując zawsze staram się eliminować wszystkie rzeczy, które nie są niezbędne.