Eee, tam. Nie samym chlebem człowiek żyje i nie samym majsterkowaniem.

Żołnierze Wyklęci, Inżynierowie, Dzień Kobiet... dla kogo te święta?
Notabene, uczyłem zawodu w technikach, przypominając, że kiedyś moi uczniowie zapomną, kto ich uczył rozumieć schematy. Wcześniej byłem "profesorem" niż "mgr inż.". Słabego inżyniera nie porównuje się do dobrego technika.
Pomstować na dzisiejsze rewaloryzacje emerytur, zapominając o "popiwku", który zubożał, trzymał w cuglach ujarzmionych płac, pracujących 30 lat temu, gdy inflacja sięgała kilkudziesięciu %, to zręcznie zapomnienie.
Z Polit. Poznańską nigdy nie miałem do czynienia, natomiast wiem, że w Poznaniu jest wysoki poziom studiowania na skrzypcach.
Dolny Śląsk to całe moje życie.

Mszę w intencji się zamawia.
Może być problem z "inżynierami odwrotnymi"?
Hmmm, ten Dzień ponoć obchodzony jest po raz drugi. W zeszłym roku na FB linkowałem do Polit. Poznańskiej.

W gospodarce wolnorynkowej pracy szuka się non-stop. Pracy "lepszej" od tej aktualnie wykonywanej, pracy w ogóle, żeby ją mieć albo żeby nie "skisnąć" na odsiadywanym etacie ...

Zdrówka Kolego, zdrówka na wiele przyszłych lat ...
Automatyzacja dla człowieka, nie człowiek do zautomatyzowania (to moje takie "złote").

Znaczy się jesteś "oficerem produkcji"?
- - -
ingenio = zręczność, inwencja, pomysłowość naukowa ...

I co wy na to?