Oszlifuj sobie dwie krawędzie blachy jakąś lamelką na kątówce. Ręczniki nie są dobrym pomysłem bo potrafią się kudłaczki i niteczki na krawędziach zaczepiać i potem syfi strasznie spaw. Unikaj dotykania elektrodą materiału czy drutu spawalniczego. Jak dotniesz to puf i czarno się robi. Jak dotkniesz to przerwij spawanie, wyjmij elektrodę i oszlifuj z przyklejonego aluminium. Inaczej będą Ci pływać śmieci w spoinie. Drut trzymaj blisko jeziorka i dokładaj śmiało zanim rozgrzany materiał zacznie się zapadać. Trzeba sporo potrenować żeby nabrać wprawy. Aluminium nie jest łatwe bo spawasz na krawędzi jego topnienia i zapada się jak za mocno przygrzejesz. Małe rzeczy dobrze jest doczepić do jakiegoś większego kawałka aluminium żeby ciepło miało gdzie uciec. Ja spawam od kilku lat z nożnym pedałem. Nie lubię spawać na sztywno ustawionym prądzie szczególnie małych detali bo łatwo przegrzać i zepsuć. Jest dużo myków i niuansów przy tym aluminium. Trzeba doświadczenia i treningów. sam pamiętam jak mnie szlak trafiał na początku. Teraz to mam już wprawę i po prostu robota idzie całkiem nieźle. Powodzonka