Na razie, jak było widać, wyszedł po łyczek elektrolitu na uspokojenie czujników grawitacyjnych ...
Wygląda to coraz piękniej ... oby tylko nie obróciło się to przeciwko nam
Płaczesz na ten stół wiszący jak by tam ktoś chciał położyć na nim dwa silniki od jelcza i chciał je frezować. Na końcówce wiszącego stołu to może jakieś setki uciekną ale frezem robisz na środku między wózkami więc to nie ma wpływu na całość. Poza tym chłopak nie ma zbytnio doświadczenia z takimi maszynami i może taka mu na początek wystarczy. Jak załapie obsługę to będzie wiedział czego potrzebuje. A może się okazać że to jednak nie na jego nerwy i zrezygnuje z frezowania i będzie zlecał gdzieś na zewnątrz a maszynę sprzeda ze stratą. Pasowało by żeby się gdzieś do kogoś przykleił i zobaczył czy daje radę rysować, programować maszynę, dobierać narzędzia i czy ma ogólnie cierpliwość i odporność na porażki które na początku trafiają się jedna za drugą a kupka z połamanymi narzędziami rośnie wprost proporcjonalnie do znikających pieniędzy w portfelu