Nie mam symulatora w tej chwili - nie wiem, a stawiać, żeby sprawdzić, mi się nie chce... Na roboczej mam 2.7 pre i nie mam problemu z gwintowaniem, ale oczywiście mam sprawny encoder.

A z tym gwintowaniem to nie musi być aby zasymulowany również encoder w halu? A przynajmniej sygnał index, żeby program wiedział, kiedy zaczynać?

Configi symulacyjne są w calach - pięć cali to już jakiś zakres roboczy. W 5 mm trudno zmieścić jakąś sensowną operację.

A jak to ma ruszyć, jak w osi X jest tylko 5 mm na plusie? To oznacza, że maksymalna średnica toczenia wynosi właśnie 5 mm, czyli brak miejsca na odjazd od materiału nawet jak nóz był w momencie startu na maszynowym plus 5 mm.

Nie darmo podpowiadałem dać po 1000 mm w obie strony dla obu osi - symulacja z ramek nie wyjedzie, a odpadnie zastanawianie się, dlaczego krzyczy o przekraczaniu limitów.

Ja mam tak na maszynie produkcyjnej - nie używam żadnych krańcówek, często zdarza mi się maszynę wyłączyć, gdy suport jest blisko uchwytu. Po włączeniu jej się wydaje, że jest on na najdalszych wybiegach, czyli w miejscu bazowania. Trzeba tam zjechać ręcznie i przebazować osie, albo po prostu ustawić offsety i pracować, a jedno i drugie jest do zrobienia tylko wtedy, jak w configu jest odpowiedni zapas na ruch na plusie w obu osiach.

Nie jest to ortodoksyjne podejscie do tematu, ale u mnie się sprawdza.

Ustaw dla obu osi w ini min_limit i max limit na powiedzmy 1000 i zawsze będziesz się mieścił przy symulacji w zakresie. Teraz masz zakres roboczy 105 na 105 mm, czyli tokarkę dla krasnoludków

A zielone ramki robi przycisk Code

Mnie tam przez LPT wszystkie chodzą, wersja rozwojowa czasem miewa choroby wieku dziecięcego, ale stable mi się jeszcze nigdy ni wywaliło.

Toć 2.5.3 to nawet nie jest aktualne stable - aktualna wersja to 2.6.x a rozwojowa 2.7.x

Prawidłowe podejście - symulator bez maszyny pozwala trochę zapoznać się z tematem, ale nie zastąpi realnej pracy.