Miałem drewniany stropodach nad budynkiem gospodarczym, docieplony styropianem. Zimą spomiędzy desek sypały się kulki, i słuchać było stale szmer mysich kroków. Przy rozbiórce okazało się, że było więcej dziur niż pełnej płyty styropianowej. Termomodernizacja starych budynków wymaga wiedzy - i podstawą jest sprawna wentylacja, inaczej wilgoć i grzyb nieuniknione.

Nader często mieszkańcy takich domów po termomodernizacji dla oszczędności na ogrzewaniu zaklejają otwory wentylacyjne, a potem zdziwienie i narzekanie, że wszystko gnije.