Znaleziono 5 wyników
Wróć do „windows XP wspomnienia”
- 07 paź 2013, 22:50
- Forum: Na luzie
- Temat: windows XP wspomnienia
- Odpowiedzi: 45
- Odsłony: 3169
- 07 paź 2013, 22:13
- Forum: Na luzie
- Temat: windows XP wspomnienia
- Odpowiedzi: 45
- Odsłony: 3169
To takie zamknięte koło - producenci oprogramowania piszą aplikacje wyłącznie pod Window$ bo nie chcą ujawnić kodu, a tworzenie binarek pod wszelkie dystrybucje Linuxa i ich warianty jest praktycznie nierealne.
Aplikację z jawnym kodem społeczność linuxowa sama dostosuje do swoich dystrybucji w try miga. Linux to tak naprawdę tylko niewielkie zwarte jądro - cała reszta, włącznie z menadżerami okien typu Gnome, czy KDE to tylko dodatki, które można swobodnie powyłączać. Dlatego linuxa można odpalić na sprzęcie, który nie pociągnie żadnego Window$a.
mc2kwacz wychodzi z założenia, że jak go stać na kilka, czy kilkanaście licencji na Window$ w wersjach Professional i oprogramowanie użytkowe na każdy z nich, to i każdego musi być stać. A jak kogoś nie stać, to ma pokornie patrzeć jak pan i władca se swoich systemów i programów używa.
A tu pojawia się jakiś Linux, który nie dość że jest darmowy, to jeszcze ma otwarty kod, i można se w nim dłubac do woli. Ma nie jedną słuszną wersję, ale ich ogromną różnorodność. I biedny mc2kwacz w tej różnorodności i mnogości opcji się gubi, nie potrafi ich pojąć swym wielkim umysłem. I nie dopuszcza do swego genialnego umysłu świadomości, że są ludzie, którzy nie wydając dziesiątków tysięcy na komercyjny soft, nie kupując maszyn CNC za setki tysięcy potrafią na starych zceencowanych, albo wręcz ze złomu poskładanych maszynach zrobić to samo, co on. Albo i więcej.
A tak już zupełnie BTW - 99% XP Professional na polskich komputerach to piraty. I one się faktycznie automagicznie aktywują, często nawet serialu im nie trzeba zapodawać w trakcie instalacji. I potem taki dumny posiadacz Professionala może twierdzić, że o żadnej aktywacji przez internet, albo przez telefon to on nie słyszał...
Fotka była robiona tam, gdzie mieliśmy zlocik - w Kampinosie. A rozmawialiśmy o ewentualnym spotkaniu na Roztoce - to też w puszczy Kampnoskiej, ale w stronę Kazunia/Modlina. Trochę bardziej cywilizowane miejsce niż wioska indiańska w Kampinosie. Jest parking, buda z żarciem, ławki, zadaszenia. Można połazić po lesie, jest miejsce na ognisko.
Aplikację z jawnym kodem społeczność linuxowa sama dostosuje do swoich dystrybucji w try miga. Linux to tak naprawdę tylko niewielkie zwarte jądro - cała reszta, włącznie z menadżerami okien typu Gnome, czy KDE to tylko dodatki, które można swobodnie powyłączać. Dlatego linuxa można odpalić na sprzęcie, który nie pociągnie żadnego Window$a.
mc2kwacz wychodzi z założenia, że jak go stać na kilka, czy kilkanaście licencji na Window$ w wersjach Professional i oprogramowanie użytkowe na każdy z nich, to i każdego musi być stać. A jak kogoś nie stać, to ma pokornie patrzeć jak pan i władca se swoich systemów i programów używa.
A tu pojawia się jakiś Linux, który nie dość że jest darmowy, to jeszcze ma otwarty kod, i można se w nim dłubac do woli. Ma nie jedną słuszną wersję, ale ich ogromną różnorodność. I biedny mc2kwacz w tej różnorodności i mnogości opcji się gubi, nie potrafi ich pojąć swym wielkim umysłem. I nie dopuszcza do swego genialnego umysłu świadomości, że są ludzie, którzy nie wydając dziesiątków tysięcy na komercyjny soft, nie kupując maszyn CNC za setki tysięcy potrafią na starych zceencowanych, albo wręcz ze złomu poskładanych maszynach zrobić to samo, co on. Albo i więcej.
A tak już zupełnie BTW - 99% XP Professional na polskich komputerach to piraty. I one się faktycznie automagicznie aktywują, często nawet serialu im nie trzeba zapodawać w trakcie instalacji. I potem taki dumny posiadacz Professionala może twierdzić, że o żadnej aktywacji przez internet, albo przez telefon to on nie słyszał...
Fotka była robiona tam, gdzie mieliśmy zlocik - w Kampinosie. A rozmawialiśmy o ewentualnym spotkaniu na Roztoce - to też w puszczy Kampnoskiej, ale w stronę Kazunia/Modlina. Trochę bardziej cywilizowane miejsce niż wioska indiańska w Kampinosie. Jest parking, buda z żarciem, ławki, zadaszenia. Można połazić po lesie, jest miejsce na ognisko.
- 07 paź 2013, 19:40
- Forum: Na luzie
- Temat: windows XP wspomnienia
- Odpowiedzi: 45
- Odsłony: 3169
A taki Kubuś ci napisze, że to wszystko "linux prawda"... Gdybym nie serwisował i nie sprzedawał komputerów z tym najlepszym z systemów przez wiele lat, pewnie sam bym mu uwierzył 
I owszem - można po takiej operacji zadzwonić do przedstawiciela M$ Window$ i wypłakać ponowną aktywację swojej własności. Ale nie zawsze się to udaje...

I owszem - można po takiej operacji zadzwonić do przedstawiciela M$ Window$ i wypłakać ponowną aktywację swojej własności. Ale nie zawsze się to udaje...
- 07 paź 2013, 18:28
- Forum: Na luzie
- Temat: windows XP wspomnienia
- Odpowiedzi: 45
- Odsłony: 3169
Tia, po zmianie istotnego komponentu komputera system papa
Nie da się ot tak zmienić tegoż komponentu, system natychmiast po zmianie mówi papa i woła o płytę instalacyjną. A jak stwierdza, że uległa zmianie konfiguracja, woła o ponowną aktywację produktu. Ta się oczywiście nie powodzi, bo parametry są inne, niż przy pierwszej aktywacji i tyle.
Oczywiście tego problemu nie mają złodzieje, używający pirackich wersji tegoż najwspanialszego z systemów

Oczywiście tego problemu nie mają złodzieje, używający pirackich wersji tegoż najwspanialszego z systemów

- 07 paź 2013, 17:47
- Forum: Na luzie
- Temat: windows XP wspomnienia
- Odpowiedzi: 45
- Odsłony: 3169
Wystarczy, żeby matołek zakochany w gównianym systemie operacyjnym nie wtykał swoich trzech groszy w temacie, który go nie dotyczy - i nie potknie się o shita 
A shitem jest dla mnie system operacyjny, który mogę sobie za cięzkie pieniądze wypożyczyć od producenta, i muszę używać "jak jest" ze wszelkimi jego ograniczeniami, bo jak sobie coś tam poprawię samowolnie, to narażam się na zarzut kradzieży. Podobnie, jak se zmienię w komputerze płytę głowną, albo procesor, to muszę ponownie zapłacić za legalne użytkowanie tego shitu. Nie mowiąc już o konieczności zakupu dowlnego programu użytkowego napisanego pod ten najlepszy ze wszystkich systemów.
Markcomp założył temat o tym, że soft Cosimo daje się namówić do współpracy z Linuxem - jest to mniej więcej tak trudne, jak napisanie głupawego posta na forum. Ale do napisania głupawego posta niektórym wystarcza rozumku, ale gubią się jak małe dzieci we mgle, jak trzeba choć trochę pomyśleć samodzielnie. Albo przeczytać ze zrozumieniem czytanego tekstu poradę kogoś mądrzejszego...

A shitem jest dla mnie system operacyjny, który mogę sobie za cięzkie pieniądze wypożyczyć od producenta, i muszę używać "jak jest" ze wszelkimi jego ograniczeniami, bo jak sobie coś tam poprawię samowolnie, to narażam się na zarzut kradzieży. Podobnie, jak se zmienię w komputerze płytę głowną, albo procesor, to muszę ponownie zapłacić za legalne użytkowanie tego shitu. Nie mowiąc już o konieczności zakupu dowlnego programu użytkowego napisanego pod ten najlepszy ze wszystkich systemów.
Markcomp założył temat o tym, że soft Cosimo daje się namówić do współpracy z Linuxem - jest to mniej więcej tak trudne, jak napisanie głupawego posta na forum. Ale do napisania głupawego posta niektórym wystarcza rozumku, ale gubią się jak małe dzieci we mgle, jak trzeba choć trochę pomyśleć samodzielnie. Albo przeczytać ze zrozumieniem czytanego tekstu poradę kogoś mądrzejszego...