Moja tokarynka jest na wałkach fi 30 - między podporami 560 mm. Gnę to ciągnąc ręką za imak. Gnę to może za dużo powiedziane, bo przecie trwale nie odkształcam, ale ewidentnie widzę jak mi toto sprężynuje. Posuw poprzeczny miałem na wałkach fi 20 mm - przykręconych do podstawy z blachy stalowej 20 mm - i to już była zupełna pomyłka, mimo, iż wałki miały tylko 250 mm między podporami. Do cięcia musiałem wkładać ślizg pod tuleję bliżej noża. Wywaliłem, założyłem regulowaną jaskółkę - teraz mi się gnie już tylko na tych długich fi 30.
Jak założyłem freza 20 mm w uchwyt, i materiał przykręciłem do tej jaskółki, to po puszczeniu maszyny w ruch wyginała się jak trzcina na wietrze...
Przy frezowaniu szybkoobrotowym wrzecionem i małym frezem siły są mniejsze, ale i nawet niewielkie ugięcie to złamany frez.
Słowem - na solidności oszczędzać nie należy.
To co jest na górze wywaliłem - a wcale nie wygląda delikatnie, luzów nie ma żadnych.