Znaleziono 2 wyniki

autor: giloman
12 paź 2020, 19:26
Forum: Na luzie
Temat: Sprawiedliwość po europejsku.
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 1712

Re: Sprawiedliwość po europejsku.

Było pisane przez adwokata. Nic nie dało. W toku postępowania policja przez prawie 2 miesiące ustalała miejsce pobytu. Jedynie pozew cywilny, gdzie również nie wiadomo jaki podać adres pozwanego, bo pod zameldowanym korespondencji nie odbierali. Kasę odzyskałem w inny sposób. Niestety, jak dotąd doświadczenie moje z wszelkimi urzędami pozwala mi wyciągnąć wnioski: spychologia, niewiedza urzędnicza, brak predyspozycji do piastującego urząd włącznie z brakiem kultury osobistej, odsyłanie od okienka do okienka i jeszcze znalazłoby się parę wytykow. Kiedyś żonie kazano jechać prawie 70km do miejsca zameldowania po papier. Drugiemu urzędnikowi na drugi dzień już nie był "konieczny". Nie powiem, raz w urzędzie celnym zostałem miło i na poziomie przyjęty (w Lublinie) przy opłacie akcyzy za auto. Jeśli chodzi o "petenta" i załatwianie dla niego spraw - jest to robione ospale i w ostatnim możliwym terminie- a jak zabraknie jakiegoś dokumentu to nie dowiaduje się przy składaniu dokumentów tylko pisemnie pod koniec terminu. Chyba, że trzeba przywalić temu petentowi - wtedy znajdą nawet pod ziemią i praktycznie od razu.
autor: giloman
12 paź 2020, 17:19
Forum: Na luzie
Temat: Sprawiedliwość po europejsku.
Odpowiedzi: 34
Odsłony: 1712

Re: Sprawiedliwość po europejsku.

To ja dorzucę od siebie. Może nie wyrok sądu, bo do niego nie doszło. Kupowałem działkę i ją zadatkowałem - po przejrzeniu dokumentów własności i mapki którą przedstawił sprzedający. Po czym po kilku dniach okazało się, że klient jest bankrutem i generalnie tej rzeczy nie może sprzedać bo bank trzyma łapę, komornik prowadzi już postępowanie i nie jest to tak jak przedstawiał sprzedający (brak wpisu w kw). Chciał wyciągnąć jeszcze kasy ile może. Po zgłoszeniu sprawy do prokuratury zgadniecie co mi odpisali? Że ja mam udowodnić, że sprzedający "chciał" mnie oszukać (muszą być spełnione trzy warunki) bo samo wprowadzenie mnie w błąd (o ile do takiego doszło) i otrzymanie korzyści to za mało- i że to jest moja ocena subiektywna a nie obiektywna. Odwoływałem się i dostałem to samo. Musiałbym poszukać tego pisma, bo było takim prawniczym masłem maślanym napisane. Zresztą takie mamy prawo, że co urząd to może być inna interpretacja.
Co do UE - wg ich przepisów marchew jest owocem, więc mnie już nie wiele chyba zdziwi.

Wróć do „Sprawiedliwość po europejsku.”