Witam, jakieś tam porównanie mam.
W szkole na warsztatach jak miałem akurat zajęcia na tokarkach to robiłem w stali na jakiejś starej maszynie z 50 lat. Radziło to sobie nie najgorzej.
Teraz pracuje na etacie i w pracy, akurat w dziale mamy to:
http://www.nokaut.pl/tokarki/bernardo-t ... 0-wqv.html
Stali tym właściwie nie ruszamy w ogóle. W mosiądzu już to jęczy i drży. Kiedyś kolega stal frezował to masakra po prostu. Dużo nie robiła, a luzy już są, prosto konik na przykład to nie był ustawiony od początku i ustawić go się nie da, luz na pinoli, zerwała się nakrętka od posuwu poprzecznego, urwał się sworzeń od napędu śruby pociągowej itd.
Jak by wszyscy delikatnie i z głową używali to na pewno byłoby lepiej, ale stali to tym nie ma co ruszać. Chyba że wiercić. A przy wierceniu zawsze rozbija minimum 0,2mm. Do tego śruba w koniku się zacina i blokada przestaje działać.
Stara wielka ciężka maszyna to co innego, tylko że miejsca trzeba dużo, a chińczyk ma może z 1,5m długości. Jak zamierzasz kupić chińczyka nie jak my za 12kzł tylko za połowę to oszczędź sobie zdrowia i poszukaj innego hobby.