Powiem tak, gdybym miał do wyboru zatrudnić 2 ludzi z podobnym doświadczeniem za podobne pieniądze i podobnie rokujących - 1 po studiach, 2 nie - wybrałbym tego po studiach.
Samoucy typu samorodny geniusz trafiają się rzadko, często ich mniemanie o sobie jest nadmiernie wygórowane. Praca zespołowa to dla nich duży problem, mają tendencję do wyważania otwartych drzwi i ciągłego odkrywania Ameryki oraz robienia wszystkiego po swojemu. Pożytek z nich w zakładzie niewielki. Oczywiście są miejsca, gdzie typ domorosłego naukowca doskonale zda egzamin, ale nie dla nich typowe trywialne zagadnienia spotykane w codziennej pracy.
Jednym słowem wymagają specyficznego miejsca pracy, być może nakierowanego na modną ostatnio inwencję. Trzeba mieć tylko świadomość, że obecnie główny problem nie leży po stronie odkrycia i wdrożenia czegoś nowatorskiego do produkcji, ale wdrożenia czegoś na rynek i późniejszym rozwoju produktu. A to bywa żmudne, nudne i nierozwijające. Nie święci garnki lepią.