bartuss1 pisze:...daj se spokoj z dziadkami
dziadki mają klapki na oczach i jak widza panel cnc to boją sie dotknąć...
To nie do końca jest tak, mam w warsztacie 1 pracownika z dorosłymi dzieciakami i 1 emeryta - i nie mogę powiedzieć, że mają klapki na oczach. W stosunku do młodych mają trochę większe problemy z nauką programowania, ale doświadczenie z obrabiarek manualnych pozwala im dużo szybciej uporać się z technologicznymi problemami. Sam z jednym z nich uczyłem się w parze obsługi tokarki CNC, i mogę powiedzieć, że to najlepsza kombinacja, stary fachman z w miarę młodym (wtedy jeszcze

) szczawiem. Jeden dobry z praktyki, drugi z teorii - oboje się uzupełniają. No ale to wymaga pewnego klimatu, bo jak masz 50-60 lat, to możesz się bać stracić swoją pozycję, bać się ośmieszenia przy popełnianiu nieuniknionych przecież błędów. A gdy nie ma odpowiedniego klimatu w pracy, lub co gorsza praca jako dobro luksusowe powoduje zawiść i niezdrową konkurencję to wszyscy okopują się na swoich pozycjach i nie ma tak potrzebnego przepływu wiedzy, doświadczenia, czy szerzej kultury pracy . Niektórym rzeczywiście po prostu nie chce się nic zmieniać. Z mojego punktu widzenia szkolenie starszych pracowników (lub razem z młodymi) ma tę dodatkową zaletę, że ci starsi szanują obrabiarki bardziej niż młodzi, potrafią docenić że maszyna nie gubi setek, co na młodych nie robi większego wrażenia, bo traktują to jako coś oczywistego i danego raz na zawsze. Nie szanują maszyn i szybko "zajeżdżają" obrabiarki. Nie wspomnę już o szanowaniu pracy i skakaniu po zakładach. To ostatnie jestem w stanie zrozumieć, bo generalnie młodzi ludzie mają największe potrzeby przy niższych pensjach wynikających właśnie z braku doświadczenia, ale życie urządzone jest trochę inaczej
