Znaleziono 2 wyniki

autor: Majster70
19 mar 2018, 10:13
Forum: Na luzie
Temat: Wysypka po kontakcie z chłodziwem.
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 15768

Re: Wysypka po kontakcie z chłodziwem.

WZÓR pisze:Jadę na takim chłodziwie i twierdzę , że ono też nie jest najlepsze i robi swoje ( przynajmniej na mojej skórze).

No generalnie uczulenia to bardzo indywidualna sprawa. Mnie "chemiczne" chłodziwa uczulają, i tyle. Mydeł z dodatkowymi środkami bakterobójczymi też unikam. Jak widać z twojego przykładu, warto najpierw sprawdzić bo na uczulenie nie ma jednej dobrej dla wszystkich metody. Co do częstości kontaktu z chłodziwem w moim przypadku nie jest zbyt częsty, tzn najdłuższy kontakt miałem jest gdy pracowałem na tokarce, przy ustawianiu i co kilka minut przy zmianie detalu. Teraz przy pracy na frezarkach to kilka razy dziennie przy zmianach frezów i 1-2 razy dziennie przy zmianie detalu - mam dość długie programy. W moim przypadku chłodziwo "biologiczne" sprawdza się znakomicie, tokarz też się nie skarży. Przy chłodziwach "chemicznych" używałem Shella jak jeszcze produkował chłodziwa później Castrola i dla mnie to była męczarnia - swędziało mnie każda część ciała narażona na kontakt z chłodziwem nawet w sposób bardzo pośredni, np przed odlaniem się nie wystarczyło mi zwykłe pobieżne mycie rąk :) - teraz mogę się z tego pośmiać - wtedy nie było mi do śmiechu.
autor: Majster70
19 mar 2018, 07:25
Forum: Na luzie
Temat: Wysypka po kontakcie z chłodziwem.
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 15768

Re: Wysypka po kontakcie z chłodziwem.

Żele, rękawice i inne środki ochronne niewiele mi pomogły. Pomogła dopiero zmiana chłodziwa na Blaster. Nie musi być koniecznie akurat to chłodziwo, są inne tańsze o 30-40% ale rzecz jest w tym, jak te chłodziwa nowego typu radzą sobie z bakteriami: w starych "konwencjonalnych" chłodziwach stosuje się ogólnie mówiąc "chemię" antybakteryjną. W nowszych zamiast "chemii" przeciwko bakteriom używa się inne szczepy bakterii, które zagłuszają te niepożądane ( w sumie wszystkie inne też), i są dobrane tak, żeby nie śmierdziały, i korelowały z "chemią" chłodząco-smarującą, nie powodowały problemów z uczuleniem, pożywiały się na swoich resztkach. W realiach pracy mojego warsztatu chłodziwo tego typu mogę porównać do syntetycznych chłodziw uznanych producentów, u mnie się sprawdza.
Oczywiście, muszę wspomnieć o pewnych wadach:
1. pozostawia cienką warstwę "brudu" na dłużej pracujących narzędziach wysokoobrotowych, np oprawkach frezów Φ 4 (8-12k/min) - łatwą do usunięcia np szmatą
2.. chłodziwo musi być przechowywane w pewnych zakresach temperatur, np nie może być trzymane w obecnych warunkach w szopie na mrozie, bo bakterie zdechną
3. nie wiem jak przy obróbce części dla medycyny czy spożywki (nie przeglądałem atestów pod tym kątem, robię dla sektora automotive)

No jako szef firmy zmieniłem chłodziwo i tyle, nie wiem jak ci pójdzie z przekonaniem twojego szefa, jeśli chodzi o koszty Blaster nie jest tani, ale firma która go produkuje się podzieliła, i konkurencja oferuje podobno to samo samo sporo taniej. Akurat chłodziwa nie są u mnie znaczącym kosztem i zostałem przy starym. Z 2 strony ludzie do pracy są coraz większym problemem, podsuń szefowi gotowe rozwiązanie i powiedz, że w ten sposób ma "uwiązanego" do siebie pracownika :) może to zadziała, szczególnie jeśli jesteś dobry w tym co robisz.

Wróć do „Wysypka po kontakcie z chłodziwem.”