Warto się zorientować, znajomy przysyła mi co jakiś czas trochę frezów. Ceny mniej więcej 50% polskich. Ale to specyfika tamtejszego rynku, dużo większa konkurencja i trochę inna sytuacja. Np wg kolegi pracuje on w micro firmie - ok. 500 pracowników , u nas to byłaby całkiem spora firma. Same narzędzia tylko calowe, ale przecież to łatwo zaprogramować. Ale za to za co u nas trzeba dopłacać u nich jest w standardzie, np wszystkie frezy palcowe mają zmienny skok spirali i jej nieregularny podział - czyli we frezie 4 piórowym pióra nie są co 90° tylko minimalnie inaczej, itd, co daje mniejszą skłonność do drgań. Te same narzędzia są sprzedawane w Polsce drożej, pewnie w Europie też. Z 2-giej strony u mnie w firmie stoją 2 obrabiarki CNC, w mikrofirmie znajomego z USA kilkaset.