Ulany George pisze:Powiem Wam, że jest kolosalna różnica pomiędzy zleceniówką, a firmą produkcyjną. Tutaj muszę naprawdę traktować operatorów jak idiotów i przemyśleć każdy szczegół. Nie ma czegoś takiego, że robię przyrząd, a operator ma na nim robić a gdy się pomyli to jest jego wina.
jasiu... pisze:W pracy wielkoseryjnej dąży się do maksymalizacji zysku, dlatego na stanowiskach operatorów zatrudnienia się ludzi, którzy będą mieć jak najmniej obowiązków. I niewielką pensję przy okazji...
No ogólnie się z tym z godzę, co do szczegółów to dążenie do jak najniższej pensji operatora przy produkcji długich serii skutkuje jego niskimi kwalifikacjami. A najlepiej zastąpić operatora robotem i po kłopocie. Stąd trend do automatyzacji.
Jadore335 pisze:Myślę, że co firma to inaczej to wszystko się odbywa. Tylko od zespołu zależy, jak im się będzie pracowało.
No stety - niestety trend jest taki jak zasygnalizował Jasio, nawet porównując warunki nazwijmy to BHP uwzględnione w nowszych sterowaniach - ile trzeba wykonać dodatkowych ruchów kluczykami itd żeby zrobić coś przy otwartych drzwiach obrabiarki? Dawniej wystarczyło zewrzeć kabelki przy czujniku drzwiowym i po kłopocie, jechałeś jak chciałeś, dzisiaj trzeba się więcej pomęczyć.
No ale generalnie co za dużo to niezdrowo, takie podejście przeszkadza zamiast pomagać. Wynikowo oducza to ludzi myślenia konstruktywnego i sprzyja kreowaniu relacji typu pan "menadżer" (u nas technolog, programista, inżynier itd) kontra tępy plebs. Sprzyja podziałom itd. Do niczego dobrego to nie prowadzi. We wszystkim powinna być jakaś równowaga i umiar. Tyle mojego zdania.