Po przepracowaniu 3 lat w firmie przy formach i budowaniu maszyn od a do z (nie projektowałem) prezes stwierdził,że opierdzielam się każdego miesiąca po kilka dni.Nie pomogły tłumaczenia projektanta ani technologa,że projekt został zakończony przed czasem i nie mają nic nowego do roboty dla mnie.Prezesik bałwan kompletny nie mający pojęcia o czym kolwiek.W tej firmie najlepiej było nic nie robić i trzepać pianę na widok szefa lub prezesika.
Poszedłem na swoje - usługi tokarskie.
Jest różnie,czasem całkiem źle,ale nie oglądam wyżej wspomnianych i szlag mnie nie trafia.

Nazwy firmy nie podaję, szkoda liter ,ale firma znajduje się w Suwałkach na SSE.