Moze sprobuj wykonanc korpusy tych dodatkowych narzedzi z zeliwa. Widze to tak idziesz na zlom, widzisz stara zeliwna maszyne bierzesz mlot i odwalasz sobie najgrubszy kawalek
A tak na powaznie proponuje ci stosowac jednak jakas stal kwasoodporna, drozsza ale nie musisz sie przejmowac ze ci skoroduje. Chocby stale z gatunku NCxx, albo WCL, NMV, NWx, stale o oznaczeniach majacych H w swojej nazwie jak 0H13, 0H18N9,00H17N14M2, a tak na marginesie to do stali troche za duze te obroty dla freza pilkowego, tak dal srednicy 80 dalbym 250obr/min i duzo chlodziwa, jezeli kiedys chcialbys ciac kwasowke to najlepiej frezami pilkowymi z wysokim zebem.
Jezeli jednak zdecydujesz sie na 45 to zachartuj i odpusc np. w piekarniku
A jezeli masz zaprzyjaznioneo szlifierza to daj mu poszlifowac co sie da, szlifowanie ma to do siebie ze spowalnia korodowanie bo chropowatosc jest mniejsz i woda nie wnika tak szybko (a w zasadzie to tlen)
Rozumiem ze chcesz mocowac frezy w uchwycie trzyszczekowym troche to do kitu pomysl, najlepiej jak moglbys sobie przetoczyc jakies szczeki ( najlepiej takie z nakladakami) na srednice freza.