
a mógłbyś chociaż w paincie zaznaczyć, które belki nie będą potrzebne Twoim zdaniem? Pomysł z ceownikami mi się podoba..
Śmigła boję się bardzo i nie wiem jak to obejść szczerze mówiąc.
Wróć do „Maszynka 6 osiowa do drewna.”
Wiesz, znajomość SU przyda mi się tak czy inaczejMlKl pisze:A ja powiem tak - zamiast rysować milion koncepcji usiądź, i się zastanów, co naprawdę potrzebujesz. Bo na dziś od tokarki przeszliśmy do sześcioosiówki z kresem w charakterze wrzeciona...
Z dokładnością rzędu 0.2-0.5 mm jestem pewny, że mi wystarczy. Poustawiać bez szlifowania? Ja do tej pory spawałem MIG i TIG ale głównie nogi do stołów.. Przeraża mnie myśl nawet o trasowaniu miejsc pod otwory (jak to się robi?).MlKl pisze:Po pierwsze - pracując w drewnie nie musisz myśleć o pracy w mikronach. Dokładność rzędu dziesiątych milimetra spokojnie wystarcza. Po drugie - kto powiedział, że koniecznie trzeba szlifować pod szyny? Ustawić się je da i bez tego. Po trzecie - materiału poszukaj na złomowisku, znacznie oszczędzisz na kosztach.
Budowy "klatkowej" boję się o tyle, że ciężko będzie coś do środka wnieść i przygotować do późniejszej obróbki. Do otwartej przestrzeni element włożę widlakiem podwieszone na pasach.MlKl pisze:Ja bym się skupił na zrobieniu ramy, która pozwoli swobodnie manewrować materiałem. Czyli wisząca, zamknięta klatka, w której jeździ wrzeciono, a pod nią stół z regulacją wysokości na materiał. Podejdź do tematu nieszablonowo.