Są kable ekranowane skręcane parami i to są te dedykowane (jedna faza to skręcone przewody). Ekran jest potrzebny dla 4 żył od silnika. Generalne ekran nie jest niezbędny jeśli nie chcesz spełniać norm EMC, wystarczające jest skręcenie par przewodów zasilających fazy silnika. Skręcasz parę przewodów dla cewki A i drugą dla cewki B, a całość opcjonalnie może być w ekranie.

Jeśli sterowanie wygląda tak jak na tym zdjęciu, to GumiRobot może mieć rację.


Kable idące do silników powinny być przynajmniej poskręcane fazami, ekran też nie zawadzi. Tu widzę 4 rozdzielone idące do silnika. Robisz tym samym anteny, które sieją dookoła. Taki układ może działać, ale robiąc go w ten sposób prosisz się o problemy. Jak nie od razu to za jakiś czas. Dodasz czujnik wysokości narzędzia, zainstalujesz falownik itp. Zrób to porządnie i wtedy można szukać dalej (jeśli to nie była przyczyna), bo taka pajęczyna wcześniej czy później się zemści.

No_bo pisze:Na łindołsie jednak znam się lepiej , co nie znaczy, że wrócę do macha.

Jak komputer jest używany tylko do obsługi maszyny, to ważniejsze jest poznanie programu sterującego, bo reszta (klikanie) działa na takich samych zasadach w obu systemach.

No_bo pisze:Czym zaimpregnowałeś/pomalowałeś swoją maszynę ?

Moja ze 2 lata działała w "stanie surowym". Pomalowałem ją przy okazji wymiany stołu jakąś szarą emalią "eko" do drewna. Teraz jak nie powiem, to mało kto zauważa, że to drewniak . Sklejka wodoodporna od zwykłej różni się tylko użytym klejem.

No_bo pisze:Czyli pracujesz na linuxcnc ?

Tak. Kiedyś pracowałem z mach-em, ale jak z ciekawości wrzuciłem linuxcnc to już nie chciałem wracać do mach-a. Z mach-em maszyna pracowała poprawnie, ale na tym samym komputerze z linuxcnc była zauważalna poprawa kultury pracy i wzrosła maks. prędkość bezpieczna. Silniki przestały się tak mocno grzać jak przy mach-u. Linuxcnc instaluję z dystrybucji z oficjalnej strony i dodaję swoje ustawienia. Mnie specjalnie nie rusza, że to linux. Instalujesz, działa, więc nie ma co wnikać jaki to system. Każdy tam mówi, że się na Linuxie nie zna, a 95% z tych co tak mówią, nie zna się też na windowsie, a jednak używają

No_bo pisze:Twoje 4,8 m/min to kosmos, nie wspominając o 18 . Mam ustawione 1,5 m/min i na razie (dokąd śruby się nie dotrą) nie ma co liczyć na więcej (silniki się gubią przy 1,8 m/min)

Wszędzie mam śruby kulowe, więc to nie dziwne. W osi X mam skok 20mm i tu było 18m, ale teraz jak się okazało, że skok się delikatnie różni od 20 (śruba używana, pewnie kulki trzebaby wymienić) i musiałem wpisać korektę, to zmniejszyłem do 4.8m (z 6m). Przez dodatkowe obliczenia, komputer przestał się wyrabiać i zgłaszał błąd powyżej 5m w X.

Mam druga maszynę na trapezówkach i tam maks bezpiecznie jest przy 2.8m/min. O dziwo da się nawet pogonić na 6m, ale po kilku minutach nakrętki (poliamidowe) się nagrzewają i zacinają.

No_bo pisze:przy konfiguracji linuxcnc ustawia sie parametr maximum period jitter i niestety max wartość jaką program pozwala tam wpisać to 50 000 a z testów wynika mi, że powinno być 120 000 i niestety program gubi kroki

No_bo pisze:Sprawdzałem maszynkę z innym komputerem (core 2 duo i 2 Gb ramu i niestety objaw był ten sam, więc to nie wina komputera).

Dziwne. U mnie jedna maszyna chodzi z laptopa P4 2.5GHz, a druga na stacjonarnym z Celeronem (nie pamiętam, ale zegar raczej mniejszy niż 1.8Ghz). Obie bez zgrzytów. Stacjonarny nawet lepiej chodzi, bo laptop już jest u kresu swoich możliwości, jak skorygowałem skok śruby w osi X (jest teraz niecałkowity). Dlatego musiałem zwolnić posuwy do 4.8m/min. Wcześniej w X na testach dawał radę pogonić nawet 18m/min.

Trochę mi się zeszło, bo ciągle jakaś robota wypadła. Przed chwilą przetestowałem ten kod i jakoś nie widzę, żeby coś tam szarpało. Nie wiem jakie tam kolega ma przeliczniki w mach-u ustawione, ale w g-kodzie prędkości są ustawione na 30m/min (Z) i 48m/min (XY). U mnie i tak maszyna więcej jak 4.8m/min nie pojedzie, ale nie zmieniałem kodu.

Tak to u mnie wygląda: https://youtu.be/R8TPea7I9Ao

Może zadaj jakiś g-kod gdzie Ci szarpie to sprawdzę na swojej.