Znaleziono 1 wynik
Wróć do „Metodyka prostowania wałów, wałków, prętów”
- 21 sie 2016, 21:42
- Forum: Obróbka plastyczna
- Temat: Metodyka prostowania wałów, wałków, prętów
- Odpowiedzi: 4
- Odsłony: 9871
Literatury nie podam, bo nie znam, ale wyprostowałem śrubę z sukcesem. Nie wiem czy kolega jakiś doktorat chce robić, służę wiedzą z mojej praktyki. Jakiś czas temu kupiłem okazyjnie śrubę kulową. Okazało się, że jest krzywa i to co najmniej w dwóch miejscach. Zrobiłem to tak jak podejrzałem na filmie z fabryki gdzie robią śruby. Wykonałem taki zestaw - stolik z dwoma podporami, na których umieściłem krzywy gwint. Stolik ustawiłem pod prasą, tak, że stempel naciskał gwint pomiędzy podporami (elementem naciskającym był klocek z alu). Odległość między podporami dobierałem doświadczalnie, było to coś 150-200mm (mogłem regulować, bo stolik ma rowek teowy). W pobliżu miejsca nacisku stempla ustawiłem czujnik zegarowy, który opierał się na gwincie poprzez cienką blaszkę miedzianą (0.1 mm). Chodziło o to, aby stopka czujnika spoczywała na gwincie, a gwint jej nie przesuwał. Obracając śrubą, obserwowałem wychylenie wskazówki, szukając maksimum wychylenia. Po każdym obrocie przesuwałem śrubę w bok i miejsce gdzie było maksymalne wychylenie traktowałem prasą. Przejechałem tak śrubę kilka razy. Tym sposobem po pół godzinie zlikwidowałem wszelkie bicia do zera (w ramach dokładności mojego czujnika zegarowego). Wcześniej walczyłem z nią 3 dni na tokarce i nic to nie dawało. Naczytałem się też w necie, że krzywa śruba to śmietnik i nie da się jej wyprostować. Mi się udało, śruba pracuje już dosyć długo i nie wykazuje żadnych problemów (gwint miał 600mm). Jest gdzieś na yotube filmik, jak w fabryce śrub, gość zatacza rozhartowany koniec, po czym na stole z dwoma podporami i czujnikiem zegarowym sprawdza bicie i niweluje je za pomocą sporego lewarka. To mnie natchnęło. Moje wcześniejsze 3-dniowe bezskuteczne boje wynikały ze zbyt małej siły, której używałem do prostowania hartowanego gwintu. Dopiero prasa dała radę. Tym sposobem wyprostowałem jeszcze 3 trapezówki, tylko one nie hartowane, więc trzeba bardzo delikatnie, bo gna się jak plastelina. W każdym bądź razie zbudowane stanowisko się sprawdziło. Przy gwincie 1500 mm dałbym dodatkowe podpory, aby zwisające, długie końce nie wprowadzały błędu pomiaru. Trochę problemem może być tu odpowiednio długi stolik. Ja miałem tylko 600 mm.