Tak właśnie myślałem o regulowanych krańcówkach, ale w sumie masz rację silnik krokowy załatwi regulacje szerokości polerowania bez kombinacji mechanicznych (tylko krańcówki dla bezpieczeństwa i zerowania powinny być). Może zamiast śruby lepiej dać pasek zębaty? Co do silnika do pasa, to czy nie powinien on zatrzymywać się na czas przejazdu polerki (coś jak w drukarce)? Bo tak w ruchu ciągłym to zygzak wyjdzie i może nierównomierność polerowania.

Tak się domyślam, że chodzi o sterowanie całością.

PLC to takie "klocki lego" można sobie fajnie wszystko na komputerze zaprojektować, zasymulować i potem zbudować szybko rzeczywisty układ bez większego wnikania jak to wszystko działa. Ja może mam takie "zboczenie zawodowe" i staram się wszystko zrobić prosto i tanio. Według mnie na PLC to drogo nie wyjdzie jeśli rozmawiamy w kategorii "automatyka przemysłowa" , ale takie proste czynności da się zrobić sporo taniej (jak ktoś potrafi i chce, oczywiście )

Czy tu jest potrzebny silnik krokowy? Może wystarczy zwykły silnik i dwie krańcówki? Co chcesz realizować za pomocą tego PLC, bo mi się wydaje, że on tu będzie mało wykorzystany? To praktycznie na samych przekaźnikach można zrobić.