No jasne, przecież masy zasilacza silników z masą zasilacza sterowników muszą być połączone... Było tak wcześnie z racji zasilania wszystkiego zasilaczem ATX ale po przełączeniu na trafo są odizolowane... Czasem to człowiek głupoty robi.

Tym niemniej, kwestia grzania pozostaje nierozwiązana...

ED: połączenie mas nic nie zmieniło, silnik nadal czasem sam się kręci. Płyta główna odłączona od komputera. Do płyty głównej podłączony tylko jeden sterownik. Nie mam tutaj żadnego generatora co by mógł generować sygnał, który jest zbierany przez wejście STEP jak przez antenę. No chyba że śmieci z samego trafa latają na pół metra.
Ciekawe jest również to, że jeśli taka sytuacja występuje, to napięcie pomiędzy STEP a masą na wszystkich trzech sterownikach jest takie samo, ok 4V, mierzone na złączkach płyty głównej.

A no właśnie nie wiem skąd, dzieje się tak również kiedy płyta główna jest odłączona od LPT i tylko na silniku podłączonym na pół cewki i ustawionym zworką na full step.
Te silniki to zdaje się, że nadadzą się najwyżej do plotera laserowego, natomiast do frezarki trzeba lepszych. I bipolarnych.

No coś ciekawego się dzieje, bo kiedy zdarza się sytuacja, że silnik sam się kręci, to na nodze STEP sterownika jest napięcie 3.93V ale skąd to nie mam pojęcia. Dzieje się to niezależnie czy sterowniki są podłączone do komputera czy nie.

Mniejsza z tym, czy możesz podać parametry swoich silników? Też mi się wydaje, że przesadnie się grzeją.
Trafo mam na zapas (18,5A), napięcie dostają 36V.

Nie ma przebicia między cewkami ani do korpusu, oporność nie zmieniła się. Na drugim sterowniku zachowuje się tak samo.
Silnik 24V 0.7A ma oporność ok. 7Ohm na całej cewce.
Silnik, ten skaczący, nadal sam się kręci. Czasem, jak się nim ręcznie obraca w Motor Tuning w MACHu, to po puszczeniu strzałki kręci się dalej zawsze z taką samą prędkością, niezależną od ustawienia w programie.
Podejrzewam, że problem tkwi w zasilaczu, napięcie nie jest dostatecznie odfiltrowane i jest niestałe na tyle, że wystarczy do kręcenia się silnika. Niestety nie mam oscyloskopu żeby to potwierdzić. Z drugiej strony filtr 4x4700uF jest aż na wyrost, może kwestia połączenia.

Na takich ustawieniach (full step, 1,2A i obie fazy na pół cewki) silnik bardzo piszczy, gubi kroki a wręcz szarpie, czasem nawet sam się kręci (nie wiem jak to możliwe?! Dioda na sterowniku nie wskazuje na jego działanie). Poza tym szybko nagrzał się do 110*C.
W kwestii napięć, silnik 6.7V 1.2A w pełnym kroku przy prądzie znamionowym kręci się najszybciej z prędkością w Machu ustawioną na 0.6. Przy czym podczas frezowania szarpie, skacze i wariuje.
Natomiast silnik 24V 0.7A ale podłączony na całą a nie na pół cewki, spokojnie wyrabia się na prędkości ustawionej na 1.5 również podczas wykonywania g-kodu. Tak więc albo podłączenie na pół cewki zdaje się, że nie działa wcale, albo z tymi napięciami jest odwrotnie niż to przedstawiłeś (niższe napięcie znamionowe = większa prędkość obrotowa)

Nie kwestionuję przecież niczego, co kolega mówi, tylko nie wiem więc pytam
Czy jeszcze możesz mi powiedzieć jak wygląda kwestia doboru napięcia? Tzn. z tego co mówisz powinno się wybierać silniki o jak najniższym napięciu znamionowym aby miały jak najmniejszą indukcyjność, tak?
Silniki na chwilę obecną pracują domyślnie, czyli w półkroku.

Na pół cewki moment będzie ~2 razy niższy?
Finalnie w frezarce znajdą się i tak mocniejsze/większe silniki, te miały być do testów ale zdaje się, że nawet do testów się nie nadają. Konkluzja taka, że trzeba brać silniki na niższe napięcie (np. 2V)?

Przewodów jest 6, silnik podłączony z cewkami szeregowo, 2 przewody odczepu po środku między cewkami niepodłączone.
Jedna cewka ma oporność ok. 6Ohm, dwie połączone szeregowo (tak jak mam podłączony silnik) mają naturalnie 12. Czyli na fazę 12Ohm, jakby nie patrzeć.
Silniki zakupione na tej aukcji: Link

Silnik piszczy cały czas, od 1A w górę trochę ciszej. Poniżej 1A zaczyna drżeć, przy 0.6A tak drży, że od trzymania drętwieją palce. Przy podaniu 1 na STEP żeby się kręcił to się kręci, ale gubi kroki jak szalony. Przy sterowaniu z Macha również. Wnioskuję, że prąd jest zbyt mały.

Połączenia tam gdzie kropki.

Zmniejszyłem silnikowi prąd, napięcie odniesienia wynosi 0,76V, prąd mierzę amperomierzem wskazówkowym wpiętym w szereg z jedną cewką, tak jak to napisano w dokumentacji sterownika, i pomiar tak wykonany zgadza się z prądem wyliczonym z napięcia odniesienia.
Silnik natomiast przy powyższych ustawieniach karmiony jest prądem ok. 1A i przed chwilą rozgrzał się do 140*C... troszkę to chyba za dużo, zwłaszcza, że dostaje mniej niż wynosi jego prąd znamionowy... I jest to mierzone termoparą na obudowie, więc w środku pewnie jest jeszcze cieplej.
Drugi silnik, który jest wg. tabliczki na 24V, lekko się tylko rozgrzał, dlatego pytam czy z tym podwyższaniem napięcia to tak do końca jest dobrze?

Zrobiłem zasilacz na trafo 24V 18,5A z kondkami 4x4700uF/50V i teraz prądu nie brakuje

Jednak problem jest kolejny:
Silniki mam 6.7V 1.2A, dostają 35V z zasilacza i na prądzie znamionowym strasznie się grzeją! Wyłączyłem im zasilanie jak temperatura mierzona na obudowie osiągnęła 100*C i zaczęły mocno śmierdzieć... Niby daje się 20x napięcie znamionowe, tutaj jest 5x, ale czy to nie przesada? Nie wiem czy się nie popalą itp. w końcu jak ktoś tu pisał stokilkadziesiąt stopni to granica gdzie wirnik traci magnetyzm i po silniku... Będą żyć czy nie będą, oto jest pytanie?