Znaleziono 1 wynik

autor: habit_m_
03 lip 2012, 19:09
Forum: Silniki Krokowe / Sterowniki Silników Krokowych
Temat: Dremel czy może cos innego...
Odpowiedzi: 16
Odsłony: 10437

Ja polecam Dremela, mam wersję najabrdziej wypasioną jaka była w kilka lat temu, obecnie już poza hurtowniami allegro już u przedstawicieli nieosiągalna. Dremel 400 digital, z wyświetlaczem lcd, zabezpieczeniami i płynną regulacją przyciskami co 1 tysiąc obrotów.

Widzę że ten egzemplarz zastąpił model 4000.

Ogólnie jeśli chodzi o pracę, to ja do żadnej frezarki takiego urządzenia bym niezałożył, przecież to zabije takiego dremela. Do tego nie posiada on wzmocnionej części do mocowania więc ściskać go w jakichś obejmach mocując do zetki to zabójstwo takiego narzędzia. No można jeszcze dotoczyć sobie gwint do gwintu dremelowskiego do mocowania przystawek.

Drugi raz bym nie kupił dremela, no chyba że tego taniego z serii 300, ponieważ jak ja kupowałem swój dolec był dość tani, więc i cena dremelsa była kusząca, teraz taki kosztuje (oczywiście nowy) z 5 paczek, a 4000 pewnie z 7 stów.

Kupić takie drogie narzędzie i zajechać je we frezarce?

Dremel służy do precyzyjnych prac ręcznych i tam się sprawdza wyśmienicie.

Ja swojego kilka razy tak obciążyłem że aż mi się nakrętka tak przypiekła do gwintu, że rozkręcenie tego trochę obciążyło blokadę do zdejmowania nakrętek i teraz od czasu do czasu potrafi się omykać.

Potrafi się zatrzymać w czasie pracy ale nigdy nie było żadnego problemu. Obstawiam że to zasługa elektroicznego sterowania i zabezpieczeń.

Polecam dremelka, a jeśli chodzi o kupno, to kupujesz nie prywatnie tylko od jakiejś renomowanej hurtowni np. na allegro, importującej i sprzedającej orginalny nowy licencjonowany sprzęt - tak unikniesz podróbek.

A do frezarki to jest kress, który nawet 500 watowy ma 4 razy więcej mocy niż taki 140 w dremel.

Niech kolega nie popełnia błędów innych bo już nie jeden zajechał dremela we frezarce.


A co do chinoli i innych firm mikroszlifierek to się niewypowiadam bo poprostu nieobcowałem, ale cena tych tanich i gwarancja wydają się być kuszącą alternatywą w stosunku do dremela - pali się i wymieniasz na nowy na gwarancji lub kupujesz następny.

Ostatnio widziałem w lidlu miniszlifierkę Parkson czy jakoś tak i nawet mógłbym zaryzykować.

Ale narazie cieszę się z mojego dremelka bo jest to rewelacyjne urządzenie, które dzięki posiadanym ilością osprzętu pozwala mi zrobić dużo precyzyjnych rzeczy, którch dużą szlifierką ani wiertarką niedałoby się zrobić.

Co do innych narzędzi mam zieloną wiertarkę boscha, wyrzynarkę bosha (zieloną), opalarkę skilla, wrzeciono oczywiście kress 1kw oraz do niedawna posiadałem zieloną kantówkę boscha, ale niestety padła po 3 latach niezbyt uciążliwej pracy, czyściłem profile tarczą karnkową nagle pierdneło, zaśmierdziało szlifierka zaczęła dziwnie pracować. Po chwili pryknęła i pełen stop. Rozkręciłem okazało się, że wypadły blaszki miedziane z komutatora, szczotka się obcieła. Bosch poszedł nna części. Narazie cieszę się że reszta narzędzi jeszcze działa ale drugi raz nie kupię.

Wolę zastosować metodę co poniektórych - kupić szajs w markecie z 2 letnią gwarancją i albo zajechać i wymienić albo kupić drugą. Gorzej tylko że robota przerwana może się okazać.

Dremel ma za małą moc, może nie do obróbki małymi narzędziami, ale kilka razy ustawisz za duże parametry obróbki - posuwu, i na dremelka pójdą takie przeciążenia że długo niepojedzie, albo się wybije i luzu dostanie. A z kresem nie ma takich problemów - najwyżej frez niewytrzyma i pęknie, bo sama moc wrzeciona jest bardzo duża na małe frezy, a przy małych obrotach nawet kress nie wyje tak jak dremel na dużych.

maciek

Wróć do „Dremel czy może cos innego...”