Tak, chodzi o ten element. To bardzo istotny element OUS-a, jednocześnie trudny do dorobienia.pjk11 pisze:Jezeli chodzi o ten element:
To go posiadam.
Pozdrawiam
Znaleziono 2 wyniki
Wróć do „OUS-1 - proba remontu”
- 08 wrz 2013, 20:36
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: OUS-1 - proba remontu
- Odpowiedzi: 10
- Odsłony: 4521
- 08 wrz 2013, 13:30
- Forum: Toczenie / Tokarki Konwencjonalne
- Temat: OUS-1 - proba remontu
- Odpowiedzi: 10
- Odsłony: 4521
Najpoważniejszy brak jaki widać, to brak podzespołu do mocowanie i przesuwania wrzeciona na kolumnie
Zewnętrzne powierzchnie wrzecion OUS-ów dość często wyglądają jakby coś im przywaliło , "producent" zbytnio nie przejmował się estetyką, a jeśli już to nakładał sporo szpachlówki. Jestem właśnie na etapie odświeżania takiego wrzecionka.
Jeśli oba dekielki ( każdy mocowany do korpusu wrzeciona trzema śrubkami ) są poprawnie (bez luzu ) założone i zostały wyposażone w filcowe uszczelki to zasadniczo pył ze szpachlówki nie powinien dostać się do łożysk .
Ja jednak do takiej operacji wolałem rozebrać wrzeciono - przy okazji wymieniam łożyska, wymienię też jedną ( uszkodzoną jak się okazało ) uszczelkę.
W pyle oprócz drobinek szpachlówki zawsze może się znaleźć np. korund z papieru ściernego a tego wolę uniknąć.
Co gitary też się nie wypowiadam. Mam, ale podobnie jak Kol. Zienek nie używam bo mam falownik.
U mnie trzpieni z pinoli konika nie trzeba wybijać, wychodzą same ( wypychane przez śrubę służącą do wsuwania /wysuwania pinoli.
Żaden z detali na fotce z OUS-em mi się nie kojarzy.

Zewnętrzne powierzchnie wrzecion OUS-ów dość często wyglądają jakby coś im przywaliło , "producent" zbytnio nie przejmował się estetyką, a jeśli już to nakładał sporo szpachlówki. Jestem właśnie na etapie odświeżania takiego wrzecionka.
Jeśli oba dekielki ( każdy mocowany do korpusu wrzeciona trzema śrubkami ) są poprawnie (bez luzu ) założone i zostały wyposażone w filcowe uszczelki to zasadniczo pył ze szpachlówki nie powinien dostać się do łożysk .
Ja jednak do takiej operacji wolałem rozebrać wrzeciono - przy okazji wymieniam łożyska, wymienię też jedną ( uszkodzoną jak się okazało ) uszczelkę.
W pyle oprócz drobinek szpachlówki zawsze może się znaleźć np. korund z papieru ściernego a tego wolę uniknąć.
Co gitary też się nie wypowiadam. Mam, ale podobnie jak Kol. Zienek nie używam bo mam falownik.
U mnie trzpieni z pinoli konika nie trzeba wybijać, wychodzą same ( wypychane przez śrubę służącą do wsuwania /wysuwania pinoli.
Żaden z detali na fotce z OUS-em mi się nie kojarzy.