Znaleziono 2 wyniki

autor: Areo84
14 wrz 2014, 12:42
Forum: WARSZTAT
Temat: pręt o przekroju trójkąta
Odpowiedzi: 11
Odsłony: 2529

Drogi Romanie zgodzę się Tobą że pasek ojcowski pomógł wyleczyć już niejeden ciężki przypadek i teraz jest może zbyt zapomniany bo jest taka moda na bezstresowe wychowanie której efekty możemy zobaczyć np. na wielu polskich ulicach i osiedlach czy stadionach. Ja też jestem zwolennikiem trzymania solidnej dyscypliny ale nie drakońskiej i za wszelką cenę .
Są przypadki w których i to nie pomaga.
Znam przypadek chłopaka który za nic nie mógł opanować tabliczki mnożenia, chociaż usilnie się starał podczas gdy jego rówieśnicy już ją względnie umieli . Starał się też jego ojciec, który próbował wbić mu tą tabliczkę do głowy paskiem. Rezultatów nie było, to ojciec nasilał terapię i nasilał. Efekt był taki że na matematyce chłopak zapytany ile jest 5x8 zrobił się blady jak ściana, nie mógł wydusić z siebie żadnego słowa i z trudem łykał powietrze. Z wesołego, ruchliwego dziecka zrobił się cichutki, zahukany, apatyczny, nieśmiały. Praktycznie mało co jadł. Czy o to chodzi? Chyba nie.
Trzeba dodać że chłopak pochodził z porządnej rodziny a jego ojciec zapytany dlaczego tak ostro tresował syna powiedział że chciał dla syna jak najlepiej i że on też dostawał oklep od swojego ojca i jemu to tylko pomogło.
Także wg mnie ta nieumiejętnie przeprowadzana paskologia może w takim samym stopniu zaszkodzić jak to całe bezstresowe wychowanie. No ale pewnie tu żadnej Ameryki nie odkryłem.
sorry za offtopa :smile:
autor: Areo84
14 wrz 2014, 09:58
Forum: WARSZTAT
Temat: pręt o przekroju trójkąta
Odpowiedzi: 11
Odsłony: 2529

Eee tam, co się czepiacie. Przecież i tak wiadomo o co chodzi.
Kiedyś do technikum chodził ze mną gość który popełniał zwykle większość możliwych błędów w pisowni. W jego piśmiennictwie ten "trójkąt" był zwykle "trujkontem" i do tego się często jąkał i nie bardzo umiał się wysłowić. Oj była jazda początku na lekcjach :smile: . Ale to tylko na początku i na tych gdzie operowało się literkami, bo już na tych gdzie działało się na liczbach to szybko okazało się że to on może śmiać się z innych. I to głośno. W tej dziedzinie wymiatał na tyle, że wysyłali go na rożne olimpiady matematyczne i fizyczne z dużymi sukcesami w skali kraju. Tutaj lśnił jak diament.
Z czasem jakoś nikt już się z niego nie podśmiewał a wręcz go podziwiali i miał zupełną taryfę ulgową nawet na j. polskim u surowej nauczycielki starej daty, która na początku szkoły zasugerowała mu bardzo głośnym tonem żeby udał się do szkoły specjalnej, bo ona nie uznaje żadnych dysortografii ( czy tam dysleksji), a w połączeniu z jąkaniem to już w ogóle katastrofa i nie przepuści go do następnej klasy. Pamiętam, że wtedy przeszło mi przez myśl że w jej czasach młodości takie zaburzenia leczono tylko ciężką drewnianą linijką :smile: .
Pamiętam że na studia wręcz go zapraszały politechniki.

Z tego co mi wiadomo jest on teraz jakimś ważnym świetnie zarabiającym programistą w dużej międzynarodowej korporacji. Raczej sam nie pisał CV :cool:

binek pisze:witam
Orientuje sie ktoś gdzie mozna dostać taki pręt o wymiarze boku 6 lub 8 minimetra
Swoją drogą za cholerę nie wiem co to za jednostka "minimetr" :grin:

Wróć do „pręt o przekroju trójkąta”