Z własnego doświadczenia wiem, że silniki w takich obrabiarkach z reguły były dawane z pewnym zapasem. Szczególnie w tych z przed paru dekad, kiedy nie liczono się specjalnie ze zużyciem prądu. Kilka przykładów z własnego podwórka:
1. Tokarka - oryginalnie był silnik 11kW ( były też wersje z fabrycznie montowanym silnikiem 7kW) a złożony jest 5,5kw i spokojnie daje radę .
2. Druga tokarka z oryginalnym silnikiem dwubiegowym 4/7 kW cały czas chodzi na tych 4kW i ten co na niej robi chyba już zapomniał że ma tam drugi bieg

2. Frezarka uniwersalna - oryginalnie silnik 11kW zamieniony na 7kW i spokojnie wystarcza.
No ale zależy co kto chce robić. Akurat te maszyny które wymieniłem nie mają zbytnio ciężkiej orki, dlatego silniki zostały pozmieniane na mniejsze. Jak by miały zbierać ciągle duże naddatki to pewnie dalej siedziałyby oryginalne silniki.
Ja osobiście do takiej tokarki jak SV18RA, która w zasadzie bardziej jest tokarką narzędziową niż produkcyjną wrzuciłbym silnik 3, max 4kW.