Ależ nikt tego nie napisał. Jedynie to, że ściągasz gotowca iso, wrzucasz na ventoy, stawiasz na kadłubku za stówę, pakujesz to do warsztatu gdzie są bardzo różne warunki temperatury, chłodziwa, wiórów i innego syfu. i to działa od strzała całymi długimi latami. Wsiadasz na to kiedy zaczynasz orkę i gasisz kiedy skończysz. To tylko środek do osiągnięcia celu. Nic więcej i nic mniej. I ma to jedną niesamowitą zaletę. Od Della (660 poprzez każdy model do 980 po kolei co jest przetestowane) wstaje system z zainstalowany na dysku bez znaczenia na którym kadłubku i działa identycznie. Wiec do wyboru do koloru bez znaczenia co jest pod ręką, bez przestojów, bez rwania włosów z głowy, że dane jajco nie instaluje się na danym kadłubku. Przy 10 maszynach jak opisałem jest już nad czym myśleć i są inne priorytety niż nowości. A nagrodą główną jest to, że praktycznie za czapkę drobnych cała ta bezproblemowa akcja.
Natomiast odsetek użytkowników linuxa do windowsa wynosi w PL 5% do 95%. Wiec jak orka się kończy to 95% populacji wsiada na windowsy bo tak to działa i tego nie zmienisz. A tam mogą sobie gamingowe PC-ty konfigurować dowolnie i bawić się tym ile wlezie. Tylko teraz jest 2000KWh na rok do wykorzystania, a później pałą po łbie, wiec laptopy będą bardziej na topie od gamingowych PC od 1 stycznia
