Pozwolę sobie odkopać temat.
Jak powinno wyglądać podłączenie do jednego silnika dwóch falowników?
Można zrobić to na przekaźniku którego styki przy otwartej cewce idą na falownik 1, a przy zamkniętej wszystkie styki przeskakują na falownik 2.
tzn:
*podłączenie uzwojeń UVW silnika na styki ruchome przekaźnika
*na styki NC wyjście UVW z falownika 1
*na styki NO wyjście UVW z falownika 2
Zależy mi głównie na odseparowaniu silników w sposób bezpieczny dla falowników, czyli brak możliwości podania napięcia na wyjście falownika.

Domyślnie silnik pracuje z falownika 1, a po włączeniu szafy z falownikiem 2 podaje napięcie na cewkę.

Oczywiście będzie zabezpieczanie, które uniemożliwi uruchomienie drugiej szafy jeśli któraś z nich będzie już uruchomiona.

Czy takie rozwiązanie jest akceptowalne czy trzeba to robić na stycznikach, które będą się załączać w zależności od tego która szafa jest aktualnie włączona?


---------------------------------------------------------------------------------------------------------

Problem rozwiązałem wykorzystując styczniki "w parach".
Styczniki zabezpieczone elektronicznie tzn. zasilanie cewki było puszczone przez styki pomocnicze NC drugiego stycznika.
Oraz zabezpieczenie mechaniczne dedykowane do styczników Eaton. dźwigienki które blokują załączenie cewki jeśli sąsiednia jest już załączona.