zrobilem kilka szaf w zyciu z plyty meblowej , przy okazji pracy z podlogami i drzwiami.
za szafy zabralem sie tylko i wylacznie dlatego ze mialem zaglebiarke festoola
patrzac na maszyne od boku od strony tarczy , tarcza kreci sie odwrotnie niz wskazowki w zegarku , maszyne przesuwamy po szynie w prawo wiec plyta od spodu ma krawedz idealna bo zeby wchodza w plyte.
od gory , szyna ma gumowa podkladke ktora jest docieta na poczatku uzywania pod konkretna tarcze i ta guma jest tak blisko tarczy ze trzyma okleine na plycie zeby sie nie postrzepila. wiec z 4 krawedzi ( dwie od spodu dwie od gory ) 2 sa idealne , 1 ( od strony gumy ) dobra , 1 srednia .

Jednak wedlug mnie krawedz taka nie nadaj sie do oklejenia , bo mimo ze guma trzyma to zdazaja sie malutkie oddpryski. ewentualnie taki kawalek plyty mozna zamontowac poziomo , gdzie krawedz ktora podczas ciecia byla od spodu , bedzie na gorze.

Ja osobiscie nigdy nie bawilem sie w oklejanie i zawsze stosowalem nakladane plastikowe lub metalowe obrzeza .

Czyli - festool - super maszyna , docinasz plyty z zapasem nie martwiac sie o krawedz , potem docinasz konkretnie pod wymiar podczas montazu. uzywanego kupisz w granicach 1000 zl