To fakt. Za zawodowca w spawaniu w żadnym wypadku się nie uważam, ale naświetlanie oczu to przypadłość amatorów. Jak kiedyś spawałem sporadycznie to się zdarzało, nawet ziemniaczki po omacku w nocy tarłem, bo jakby nie patrzeć trochę łagodzą, a zamiast rumianku lepsza jest zwykła herbata, bo tak nie wysusza.
Od kiedy spawam częściej, to jakoś zapomniałem o tym problemie.