Znaleziono 3 wyniki

autor: lolo2
25 lut 2013, 09:30
Forum: Na luzie
Temat: Po co są prace inżynierskie ?
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 2184

W sumie, to jak komuś się nie podoba, że uczelnia "wykorzysta" jego pomysły to niech wybierze sobie inny temat.
Np.
"Przegląd istniejących rozwiązań obrabiarek sterowanych numerycznie"

Ja na szkoleniu, przed pisaniem pracy zostałem pouczony, że zarówno ja i uczelnia mamy te sama prawa do pracy. W końcu korzystałeś z wiedzy, sprzętu i pomocy uczelni (jak i jej pracowników).

A że promotor nic nie pomógł, to twoja wina bo sobie takiego wybrałeś. :)
autor: lolo2
21 lut 2013, 01:46
Forum: Na luzie
Temat: Po co są prace inżynierskie ?
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 2184

No nie jestem pewien tego co piszesz. O ile pamiętam jak czytali nam regulamin to wszystko co robisz na studiach projekty, praca inżynierska, magisterska z automatu należą też dla uczelni i jak opatentuje, to takie same prawa ma uczelnia jak i ja. Ponieważ korzystałem z wiedzy nauczycieli (promotora).

Nikomu nie jestem w stanie udowodnić że promotor miał mnie głęboko w tyłku i jedyne co zrobił (chociaż jestem przekonany że nie osobiście) to sprawdził błędy ortograficzne i kazał poprawić. Ogólnie żadnej informacji czysto technicznej mi nie udzielił, bo w sumie nawet nie miałem ochoty pytać.

Przykład kolegi.
Robił dla jednej firmy pewien projekt chyba też podciągnął to pod pracę inżynierską. Robił to ze swoim promotorem. Za zrealizowanie projektu firma ta dała im nagrodę 5000zł.
Uczelnia zabrała połowę.
Podzielił się z promotorem na połowę, no bo razem to robili. Suma sumaru zostało mu 1250zł.

Więc tak słodko jak mówisz na pewno nie jest.

http://marivo.pl/?prawa-wlasnosci-do-pracy-dyplomowej,4
http://www.cs.put.poznan.pl/mdrozdowski ... a-aut.html
autor: lolo2
20 lut 2013, 19:50
Forum: Na luzie
Temat: Po co są prace inżynierskie ?
Odpowiedzi: 14
Odsłony: 2184

Zależy od tego jak, kto do tego podchodzi oraz jak uczelnia (promotor) do tego podchodzi.

Znam przypadki że promotorzy sami pisali prace studentom, studenci oddawali prace dopiero po obronie tej pracy, przepisywane prace itp itd.

Ja pisząc ("projektując") swoją pracę to płakałem, klnołem na to wszystko itp itd. Żałowałem że nie wybrałem sobie "łatwiejszego" promotora, w sumie to nie miałem wyboru bo mnie wyciulali (ale to już inna historia).

No ale było jak było i oto efekt mojej pracy inżynierskiej (stary filmik, maszyna już ma drobne przeróbki):


Ha.... jest się czym chwalić.

Tylko żal dupę ściska, iż chcąc coś opatentować, czy zarobić na swojej pracy inżynierskiej. Trzeba pamiętać iż połowa patentu, zarobku należy do uczelni i promotora. A w moim przypadku promotor to mi jedynie błędy ortograficzne poprawiał nic poza tym.

PS.
Teraz trzeba napisać magisterską, temat już jest. Ktoś napisze za mnie bo mi już się nie chce xD
Oczywiście żart.

Wróć do „Po co są prace inżynierskie ?”