Znaleziono 7 wyników

autor: lolo2
03 cze 2012, 13:11
Forum: Na luzie
Temat: Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.
Odpowiedzi: 89
Odsłony: 10919

O dziwo ostatnio spotkałem ofertę pracy w której wymagali i tu UWAGA: Ocenę co najmniej DOBRĄ na dyplomie inżyniera, pierwszy raz się z tym spotkałem.

Więc że studia kończą ludzie głupi i ludzie mądrzy, każdy pracodawca może to łatwo rozdzielić. Nie łatwo jest skończyć politechnikę poznańską kierunek MiBM z oceną co najmniej dobrą. Wymaga to trochę wysiłku i "projektowania procesów technologicznych" samodzielnie heh, a nie ściągnięcia z www.cnc.info.pl. :) <-- tak jak ostatnio coraz więcej tych tematów.

PS. Nie uważam że osoby poniżej oceny 4 są głupie, bo są też dobrzy.
autor: lolo2
23 maja 2012, 13:38
Forum: Na luzie
Temat: Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.
Odpowiedzi: 89
Odsłony: 10919

Jak już wspomniałem wcześniej jestem studentem MIBM PP.

Udzielając odpowiedzi na powiązania szkół z przemysłem.

To na moim kierunku nie narzekamy na to. Wymaga to jedynie zaangażowania studentów.
Np co roku mamy dni VW, targi pracy gdzie masę wykładów przez różne firmy jest prowadzone.
Mamy projekty zlecane przez inne firmy dla studentów - tzw konkursy.
Prace inżynierskie i magisterskie też można robić pod danym kierunkiem, nawet niektórzy dostają za to pieniążki. Więc powiązanie szkołą - firmy nie jest zła, a wręcz wystarczająca na moim kierunku w mojej uczelni.

Miałem kilka wycieczek do różnych firm, Cegielski, Wavin -buk, odlewnie aluminium, zeliwa, VW, na targach w Mediolanie, 2 razy na targach w Niemczech.
Wykłady też są z różnych firm, praktycznie co roku. Byłem kila razy.

Projektów też jest dosyć dla różnych kierunków i to w dwojakiej postaci:
1) konkursy z nagrodami - teraz np. trwa konkurs VW nagroda I-pady i główna nagroda 20 000zł
2) warsztaty darmowe: duuuużo tego jest, np:
http://www.caseweek.iaeste.pl/
3) Szkoła letnia dla studentów - też projekty dla firm w czasie trwania wakacji.

Problem może bardziej polega na tym że studenci nie wiedzą że takie coś jest. O Caseweeku dowiedziałem się dopiero na 4 roku i to przez przypadek!!!!

@pitsa i tak poznaniacy was pojadą w programowaniu zespołowym :evil: :twisted:
autor: lolo2
22 maja 2012, 17:06
Forum: Na luzie
Temat: Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.
Odpowiedzi: 89
Odsłony: 10919

Egzaminy wstępne? Po co kolejna matura?
A jeżeli chcesz egzaminy wstępne z przedmiotów technicznych z danego kierunku to powodzenia.
Bo np. ja po szkole informatycznej nie dostałbym sie na mechaniczne, bo zielonego pojęcia o rysunku nie miałem.
Uważam to za głupi pomysł. Dyskryminujący.

Jeżeli chodzi o maturę i punktacje na studia byłem przed ostatni na pierwszej liście (druga lista jest listą rezerwową), a teraz jako jeden z 6 osób na kierunku dostaje stypendium rektora za osiągnięcia w nauce. Jakimikolwiek testami wstępnymi byś odrzucił mechaników a poprzyjmował matematyków, polonistów i językoznawców.

Bo akurat ten co pięknie maturę z matmy, fizyki, angielskiego napisał, to on będzie super mechanikiem. Takie są dzisiejsze założenia uczelni.
A w praktyce ci co mieli matury rozszerzone z matmy i fizyki na 80% to są w tyle za tymi sprytniejszymi praktycznie.

Najlepiej wychodzą ci co skończyli technika, ale skąd w gimnazjum mam wiedzieć co będę w życiu robił i wybierał do jakiej średniej chcę iść.
autor: lolo2
22 maja 2012, 00:37
Forum: Na luzie
Temat: Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.
Odpowiedzi: 89
Odsłony: 10919

czokoziom pisze: 1.)-brak dofinansowania
2.)-malo zajec praktycznych
3.)-coraz nizszy poziom niektorych pracownikow dydaktycznych
4.)-nauczanie regulek bez okreslania do czego beda potrzebne
5.)-zawalenie systemu na nizszych szczeblach
6.)-slabi absolwenci szkol srednich.
7.)-bzdurna reforma edukacji
8.)-pogon za zyskiem
Ad1. Nie zauważyłem tego, doktoranci może jeszcze mają przekichane bo podstawka to tylko 1200zł na rękę, ale doktoranci mają zniżki i możliwość mieszkania w akademcu, ale z drugiej strony chłop 30 lat w akademiku? a gdzie rodzina.
Znowuż reszta wydaje mi się że dobrze zarabiają. Jak ktoś chce zarabiać więcej to musi brać udziały w konferencjach i grandach.

Więc sprawy wynagrodzeń bym nie ruszał bo to nie ma sensu dobrze zarabiają.
Szkoły na sprzęt mają, co politechnika poznańska bardzo mocno sie rozbudowywuje. Więc na jakiej podstawie piszecie ze małe dofinansowanie???

Ad2.
Mało zajęć praktycznych, to fakt. Przed jedną tokarką, robotem stoi średnio 8 osób i jak tu czegokolwiek dotknąć?
No ale jakby podzielić te grupy na 4 osoby, to musiałoby być 2 razy więcej nauczycieli. A to już potężny problem. Skąd tyle ludzi i w ogóle czy ma to sens na dłuższą skalę.

Ad3.
coraz nizszy poziom niektorych pracownikow dydaktycznych

po pierwsze tak, młodzi doktoranci strasznie sie rajcują, muszą pokazać co to nie oni. Lekcje prowadzone przez młodych są oklepanym schematem z przed kilkunastu lat. Co rok to samo, wiec teoretycznie nie wnoszą nic nowego.

Z drugiej strony kiedyś uczono się o wiele wiele wiele mniej materiału. Na mechanice wątpie aby była mowa 10 lat temu o czujnikach, sterownikach plc, obróbkach edm, programy symulacyjne cax, obróbkach HSM, sterowania sinumerik itp. Dzisiaj mechanik musi umieć coś więcej niż obsługę tradycyjnej tokarki, szlifierki i frezarki. Co w związku z tym musi umieć o wiele więcej ale wpływa to na jakość. Tzn. student ma pojęcie o każdych z tych maszyn ale defakto żadnej z nich obsłużyć nie umi.

Ad4
nauczanie regulek bez okreslania do czego beda potrzebne

Tak zgadzam się w 100%
Ale znowuż z drugiej strony większości regułek nie ma sensu tłumaczyć bo jest t zbyt zawikłane, A z drugiej strony dokładne objaśnienia wymagają czasu, którego zawsze brakuje. A nie ma możliwości abyśmy studiowali 10 lat zamiast 5 lat. Bo kto by chciał tak długo się uczyć.

Ad5
zawalenie systemu na nizszych szczeblach

To fakt. Usilnie wszyscy dążą do tego aby wszystkie dzieci zdały maturę. Okrajają materiał itp. Według mnie matura nie powinna być wymagana aby pójść na studia.
Matura powinna być ciężka, trudna, i sprawdzająca wiedzę. Ale żeby to miało sens musiałby być duży przedział punktowy powiedzmy żeby było podobnie jak w Japoni testy. test z każdego przedmiotu ma 400 lub 500 pkt.
Każda uczelnie wyższa rekrutowałaby studentów według własnych wymagań nie narzucanych przez ministerstwo. Dzięki temu mielibyśmy bardzo duży podział na bardzo dobre uczelnie, i te gorsze w zależności jak każda uczelnie miałaby próg.

Ad6
slabi absolwenci szkol srednich.

Jak powyżej

Ad7
bzdurna reforma edukacji

te reformy prowadzą chyba ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia. Ani sie nie spytają innych o zdanie. Według mnie w Polsce mamy Bardzo dobre uczelnie - w szczególności techniczne, informatyczne.
Problemem wydaje mi sie zaczyna być edukacja na etapie gimnazjum i średnich.

Ad8
pogon za zyskiem

Ano. Ale bez zysku nie ma sprzętu dla szkół, ani wykładowcy by nie siedzieli na tych uczelniach.
I tak jest problem już bo nikt nie chce iść na studia doktoranckie. Masakryczny problem będzie za kilka, kilkanaście lat. U mnie na wydziale to jak mają po 2 doktorantów to max. Każdemu lepszemu proponują doktorat bo naprawdę są z tym problemy, a ludzie nie chcę się męczyć w szkole.
autor: lolo2
18 maja 2012, 13:37
Forum: Na luzie
Temat: Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.
Odpowiedzi: 89
Odsłony: 10919

GRG12

ja siw z wami wszystkimi zgodzę.

Ale lekcje wyglądają tak że nauczyciel poda jakiś wzór - metodę, palnie jakąś całkę, funkcję czy nie wiadomo co i każe liczyć.
Nie mamy zielonego pojęcia co liczymy, dlaczego liczymy, na co to.

To tak jakbym ja wam powypisywał:
2+3=
4+8=

Obliczcie sobie to.
I co jesteście mądrzejsi?

Chodzi o to co napisałem w pierwszym moim poście, że uczą nas wytrzymałości, mechaniki, matematyki mechanicznej, drgań itp itd. Ale na zasadzie dadzą jakiś wzór, powiedzą a=2, b=3 podstawcie do wzoru i wyliczcie.
Nikt nie wie co liczymy, nikt nie potrafi przenieść modelu fizycznego na matematyczny, nigdzie tego nie uczą.
autor: lolo2
18 maja 2012, 10:44
Forum: Na luzie
Temat: Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.
Odpowiedzi: 89
Odsłony: 10919

Hmm. tak nazwy tych przedmiotów działają na moją niekorzyść bo tak "mądrze brzmią", a defakto uczą bzdurnych regułek.

Ja uważam że nie powinni nic zmieniać w Polibudach, bynajmniej mojej. Ogólnie jest w miarę dobrze, połowę przedmiotów się przydaje połowę nie, ale wiadomo każdemu się nie dogodzi.
Kto chce się uczyć ten się nauczy a kto nie chce ten nie musi.

Ja uważam ze większość nie rozumie idei studiowania. Według mnie tu nie chodzi o uczenie się wszystkiego bo to nad zwyczajniej nie możliwe. Sama mechanika w sobie jest niczym, w dzisiejszych czasach żeby być dobrym inżynierem trzeba by umieć mechanikę + informatykę +elektronikę wtedy możemy coś zdziałać.

Najważniejsze w studiowaniu to zauważenie możliwości rozwoju, kierunki rozwoju, gdzie tej wiedzy szukać, jak z niej korzystać.

Przykładowo zlecilibyście mi do wykonania jakąś maszynę na 90% dzisiaj zrobiłbym wielkie oczy i powiedział że się nie da. Więc co? Jestem gówno wart inżynier, bo sie nie znam. Ale dajcie mi chwile, otworze książki, poszukam w internecie u konkurencji, potruje dupę ludziom na CNC-forum i coś sie wykombinuje.

Spokojnie mogę powiedzieć że z tych 167 ludzi co zapisało się na studia, z 10 -15 ludzi to będą naprawdę dobrzy inżynierowie. Według mnie to wystarczy i to jest bardzo dobry wynik. Więc nie wiem co ty za "kryzys" chcesz stworzyć.
autor: lolo2
18 maja 2012, 09:22
Forum: Na luzie
Temat: Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.
Odpowiedzi: 89
Odsłony: 10919

Ja jestem inżynier mechaniki i budowy maszyn. Zresztą nie ma się czym chwalić, każdy jeżeli ciut sie postara może "wychodzić" taki tytuł.

Koledze przeszkadza niski poziom. Czy poziom jest niski to nie wiem. Według mnie jest ok, kto chce ten sie nauczy a kto nie chce to po co go zmuszać?

"dr hab inz" - jestem ciekaw czy jesteś tyle inteligentny we wszystkich dziedzinach mechaniki i przedmiotach pokrewnych, czy tylko w swojej specjalności. Bo jak tylko patrzysz ślepo, że z twojej dziedziny studenci są słabi to...

Na pierwszym roku było 167 osób na kierunku, po 3 latach zaledwie 100, na magisterce jest około 60. Więc przesiew jako taki jest :P

Zamiast podnosić poziom trudności powinni spojrzeć na tego czego uczą. Bo 50% przedmiotów to psychicznie nie wytrzymuje, jak koleś uczy sztuki medytacji na każdej lekcji. Albo jakieś pierdoły nie z tej ziemi. Matematyka mechaniczna - liczenie aproksymacji, całek wszystko z "du**" wziętych i wszystko ręcznie, na 4 roku studiów. Po cholerę to komu? Od tego są komputery żeby wklepać wzór i go wyliczyło.
Wytrzymałość mechanika niby przedmioty podstawowe, uczą wzorków, ale jak zamienić model realistyczny (fizyczny) na model matematyczny to nikt nie uczy więc, połowę tych zagadnień znowu można... liczenie dla idei tylko aby liczyć to bez sensu.

Kolejne przedmioty: komunikacja interpersonalna, zasady gospodarki, typowe wkuwanie wyrazów, definicji na pamięć. Po co to komu? Żebyśmy umieli lepiej się wysławiać? -->> mamo mamo poznałem nowe dwa słówka.

A połowa tych inżynierów mogę się założyć że nie wiedziałoby jaką średnicę wiertła wybrać aby wywiercić otwór pod M10.

Ale nie martwmy się już niedługo uniwersytety (o ile nie już) będą także rozdawały tytuł inżyniera. Humanista, malarz inżynier :P

Więc panie doktorku - jeżeli jesteś doktorkiem i wykładasz na uczelni, to od ciebie i takich jak ty zależy poziom edukacji w naszych uczelniach. Wymagaj i ucz rzeczy niezbędnych dla młodszego pokolenia mechaników.

Największa wina w tym wszystkim leży w nauczycielach a nie studentach, bo sie przejmują tymi studentami, którym nie chce się uczyć.

Też modne, że doktorzy mają w tyłku nauczanie a są na uczelni aby mieć dostęp do sprzętu i wykonywać tylko fuchy. U mnie większość doktorków ma swoje firmy a na uczelni są bo sprzęt jest. Coś się zepsuje to panie dziekanie napraw.

I na koniec:
:arrow: "I pamiętajcie drodzy studenci NIE MA PRAS CNC"

Wróć do „Zepsucie szkolnictwa wyszego w polsce.”