Znaleziono 10 wyników

autor: Heli
20 paź 2016, 20:13
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Bardzo wiele osób używa silników od maszyn do szycia do napędu tokarek zegarmistrzowskich, bo to jest proste do zrobienia. Często maja regulację położenia silnika/ naciągu paska.
No dobra-dlaczego lepiej " nie" - jakie są wady
- wysokie obroty -> małe bardzo koło pasowe na silniku -> duże ugięcie paska/duże odkształcenie
- mały moment silnika i mała masa wrzeciona tokarki zegarmistrzowskiej -> szybko siadają obroty
- właściwie brak możliwości pracy na niskich obrotach bez specjalnie dopasowanych przekładni. To niby nie problem, ale takimi silnikami posługują się przeważnie ludzie chcący mieć wszystko szybko i prosto.
- podwyższony hałas

Na to wszystko można przystać, tylko silnik " od hulajnogi" za niecałe 100 pln bije to na głowę.
Jeszcze lepsze są "małe" silniki indukcyjne głównie od wentylatorów na 230V.
Takie po niecałe 200W.
Z demobilu też są bardzo tanie ;)
autor: Heli
20 paź 2016, 12:02
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Jak wytrzymują 10 tys obrotów ?
Jakoś wytrzymują - teoretycznie ;)
To z dokumentacji dane - chyba prawdziwe, bo to zabytki - myślę, że propaganda wtedy była używana ostrożnie . Smarowania mają rozwiązywane w różny sposób ale chyba zawsze to "grawitacyjne" podawanie smaru w układzie otwartym smarowania ( przy łożyskach ślizgowych )

Co do łożysk - są różne - ślizgowe i toczne.
Sporo jest " mieszanych", czyli przy ślizgowych występują oporowe toczne np.
Nie chcę uogólniać, upraszczać, bo potem się robią nieporozumienia.

Tu chyba trzeba się zastanowić/zrozumieć jaki był cel i kierunek rozwoju tego typu tokarek.
Po pierwsze to małe wymiary elementów obrabianych, po drugie precyzja.
W tym kierunku od powiedzmy połowy XIX w szedł rozwój.
By być dobrze zrozumianym - zawsze walka o precyzję toczenia była we wszystkich rodzajach tokarek - tu chodziło o utrzymanie % precyzji w skali mikro.

Kasacje luzów realizowane są na bardzo wiele sposobów - właściwie każdy z podstawowych producentów miał swoje sposoby, swoje charakterystyczne rozwiązania.
W latach 50 XX w. pojawiły się już na dobre w tokarkach łożyska toczne skośne.
I tu też proszę dobrze zrozumieć - wcześniej też się pojawiały - jakieś próby mniej lub bardziej udane były.

Jest jedno ale - tokarki zegarmistrzowskie były do produkcji / wytwarzania i dla zegarmistrzów do napraw. Wg mnie zrobiły się z tego dwie różne klasy.
Czy stać zegarmistrza na wywalenie kasy na obecną tokarkę na łożu "WW" Boleya - nówka w wersji podstawowej to chyba c.a. 6 tys €.
Jest światełko dla chętnych - zegarmistrzów coraz mniej a tokarek używanych dużo.
Można trafić wersje podstawową bez tulei za kilkaset pln... czasami ;)

Mała dygresja - jeżeli można.
Na wstępie - nie jestem zegarmistrzem - to tylko hobby.
Potrzebowałem małą tokarkę. Kupiłem "coś" w rdzy i farbie - złom... w cenie niemal złomu. Po oczyszczeniu z grubsza okazało się , że to Boley 2b z okresu wczesnego XXw. To trzeba zrobić solidnie - pomyślałem a gdy skończyłem żal było na niej pracować - była/jest piękna. Postawiłem lśniącą na półce i szukałem następnej i... nazbierało się trochę tego.
Docelowo miało być z tego mikro CNC - w końcu trafiłem na części z których może zrobię, co zamierzałem, ale po drodze uzbierało się kilkanaście już chyba zabytkowych, jak dla mnie - pięknych, wystawowych narzędzi. Jak jest potrzeba czasami ich używam.


Ale wróćmy do tematu

Zapewne podstawowa różnica w tokarkach zegarmistrzowskich to cena i wynikające z niej różnice w jakości / komplikacji ich produkcji. Przeglądając katalogi nie sposób się oprzeć wrażeniu, że producenci ściągali od siebie bardzo i całkiem możliwe, że podzespoły były wykonywane przez jedną firmę odlewniczą.
Trudno czasami rozpoznać na odległość czyja to produkcja.

Występują właściwie 3 podstawowe wielkości łoża - amerykański rozmiar WW, rozmiar mniejszy zwany Reform ... chyba wprowadzony przez Boleya i rozmiar małej wangi ( łoża) ok 20 mm średnicy.
Mniej więcej w tych wymiarach się trzymali wszyscy producenci, co nie znaczy, że nie było odstępstw.

Amerykański rozmiar WW był/jest uważany za najwyższy poziom, czasami nazywany precyzyjnym i w nim produkowali właściwie wszyscy liczący się producenci, równolegle produkując też inne rozmiary.

Oczywiście była też chęć uzależnienia nabywcy tokarki.
Gdy sprawdzi się tabelę okazuje się, że próbowali zmieniać/ robić swoje gwinty na tulejach zaciskowych, ustawiać swoje kąty wejściowe we wrzecionie... no takie tam tricki coby nie wszystko było wymienne.
Są zestawienia - można posprawdzać - wtedy okazuje się, że nie jest tak różowo z uniwersalnością.

I jeszcze jedna rzecz - wspominałem o tym.
Kolega rynio_di napisał o marzeniu - silnik 500-750 W.
Super - Nutool 500 ma silnik 500w i jest kolosem w porównaniu z tokarkami zegarmistrzowskimi.
Uchwyt tokarski zegarmistrzowski - jeden z większych ( 3 szczęki uniwersalny) waży c.a. 300 g.
Ile waży klasyczny uchwyt 125 mm?
A masa z wałem...?

Przez 200 lat doświadczeń nie wkładano silników powyżej 200 W a można było.
Właściwie bezpowrotnie rozwalone tokarki zegarmistrzowskie, których już nikt pewnie nigdy nie naprawi, bo koszty byłyby zbyt duże, by doprowadzić do dawnej precyzji chyba jednak wydaja się mówić - nie szalejmy - pomyślmy nad sensem i konstrukcją.
autor: Heli
19 paź 2016, 22:15
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Próbowałem wielu napędów, w tym silników od maszyn do szycia.
Gdzieś tam jeden nawet leży... wg mnie to zupełnie nie ma sensu.
Może na jakieś czynności polerskie jest wygodne.

Napędy robią też na silnikach krokowych i niektórzy sobie chwalą.

No dobra - postaram się parę rzeczy wyjaśnić i zaznaczam, że to subiektywne spostrzeżenia - można się nie zgadzać, kontrować i dyskutować - nie obrażę się ;)

Po pierwsze - tokarki zegarmistrzowskie to trochę inna bajka niż te "normalne" do metalu.
W przytłaczającej większości napędy występują jako oddzielny element.
Silniki z "wyższych półek" często napędzają inne narzędzia gdy wrzeciono tokarki służy jako podzielnica.

Przekładnie pośrednie są "różne" służą nie tylko do zmiany obrotów, ale często do zmiany ułożenia/kierunku paska napędowego. Występują osobno jako kolejny element zestawu i nie są obowiązkowe w zestawie.

W bardzo wielu wypadkach ludzie nie chcą ingerować w konstrukcję tokarek ( w ich formę podstawową ). Myślę, że w dużym stopniu jest to podyktowane dosyć wysoką ceną tych w sumie niewielkich narzędzi. Chińszczyzna jest jeszcze tania, ale Boley czy nawet NRD-owska A&Z już potrafi kosztować koło 5 tys ( używane, o nowych nie wspomnę, bo grozi zawałem ). Na zabawę w przeróbki przy takich cenach nie ma wielu chętnych. Kół napędowych na wrzecionie praktycznie się więc nie przerabia.

W zależności od szczęścia można zawsze coś wyrwać bardzo tanio - głównie rozwalone na łożyskach tokarki, z powodu pędzenia właśnie silnikami "jak się trafi". Przy zbyt mocnych silnikach nie jest aż tak łatwo zauważyć, że się smarowanie "skończyło" i "piłujemy".

Optymalny silnik to duża bezwładność i mała moc.
To zapewniają typowe silniki indukcyjne.
Silniki " od hulajnogi " są dosyć zbliżone charakterystyką i są nieco wygodniejsze w sterowaniu. Te od maszyn do szycia już od tego odbiegają sporo.

Obroty max na tokarkach zegarmistrzowskich to ok. 10 tys. i to wytrzymują tylko te najlepsze, markowe ( wg danych katalogowych ). Często są potrzebne bardzo niskie obroty ( poniżej 200 )

Paski napędowe obecnie, to termicznie zgrzewane ( samodzielnie ), dosyć łatwo wymienne paski o przekroju okrągłym. Często łatwiej pasek przeciąć i skleić niż miałoby się rozbierać wrzeciono ;) O tym też warto wiedzieć przy konstruowaniu/projektowaniu napędów.


Aha - gwintuje czy narzyna się przeważnie "z ręki" - to wymiary zbyt małe, czyli delikatne.
Z ręki - mam na myśli obracanie ręką wrzeciona. Do tego silnik jest mało potrzebny.
autor: Heli
18 paź 2016, 10:08
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

pukury pisze:Do takiej malutkiej tokarki zastosowałbym silnik DC - typu " hulajnoga ".
do tego sterownik pwm i działać musi .
pzd.
Jeżeli mówimy o praktyce - dokładnie tak mam od kilku już lat z jedną poprawką.
Tokarki zegarmistrzowskie mają swoje koła pasowe na wrzecionie. Odwrotna "choinka" na silniku i jest OK.
Praktycznie nie ma potrzeby dodatkowych super regulacji, ale... na pół podzielenie się przydaje, czyli zasilenie z mostka - pełno fazowe lub z pojedynczej diody - połówka.
Alternatywa - można też na odczepie transformatora - nawet lepiej to pracuje.

Nie chodzi tu o oszczędność finansową na PWM ... też miałem/mam.
Nie używam - niewygodne.

Do różnych prac czasami przydają się bardzo wolne obroty ( nie do toczenia )Wtedy przydaje się dodatkowa przekładnia.
Prace takie są - jakby to powiedzieć - bardzo delikatne.
Przekładnie można więc wykonać dosyć prosto na " normalnej" tokarce.
Przy tak niskich obrotach problem niewyważenia nie jest istotny. ( oczywiście to niewyważenie w granicach rozsądku ;) )
autor: Heli
16 paź 2016, 10:32
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

W kwestii formalnej

Tokarki zegarmistrzowskie - takie prawdziwe a nie rozumiane jako małe, miały i mają napęd silnikami ok 100 W.
Przeważnie mniej, czasami trochę więcej - to zależało od wielu rzeczy - głównie budowy silnika.

Wiem, że w tej chwili chodzi o uproszczenie przekładni mechanicznych i zachowanie momentu, ale rozważcie proszę też inny argument.

Podanie za dużej mocy na wrzeciono powoduje jego niszczenie w sposób przyspieszony.

Do małych gwoździ używa się mniejszych młotków, co nie znaczy, że dużym nie da się wbić małego gwoździa ...
autor: Heli
12 paź 2016, 11:37
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Dzięki za przedostatni link - nie miałem tego :)
autor: Heli
11 paź 2016, 08:37
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Fajnie, że w ogóle istnieje taki dział, takie pod_forum, ale imponująco to ono nie wygląda.

Zegarmistrzowskie tokarki i osoby interesujące się nimi nie mają chyba prawdziwego działu dla siebie. Pewnie ludzi bawiących się w to jest zbyt niewielu.
To dosyć nietypowe zajęcie/hobby - kolekcja tokarek ...
Przeważnie jest trochę szerszy zakres - narzędzia zegarmistrzowskie.

Cóż - mnie to akurat dopadło kilka lat temu ;)
autor: Heli
08 paź 2016, 12:08
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Jest książka Donalda de Carle

http://www.ebay.co.uk/itm/Watchmakers-a ... SwA4dWJexz

Jest w niej sporo o tokarkach zegarmistrzowskich.
Podanych jest sporo danych/cech / wymiarów używanych przez poszczególne firmy.

Stwierdzenie "6" czy "8" to dosyć nieszczęśliwe określenia.
Zdarza się, że różne rzeczy mają ludzie na myśli.
Zaraz ktoś może powie - to jednoznaczne - chodzi o przelot wrzeciona...
Niby tak, ale nie do końca to ludzie mają na myśli ;)

Z pełną życzliwością - lepiej omijać taką klasyfikację
autor: Heli
06 paź 2016, 11:11
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Leinen to oczywiście niemiecka produkcja.

http://www.lathes.co.uk/leinen/index.html

Wg mnie w tej sytuacji wszystko zależy od możliwości lokalowych.

Można pójść w tokarki zegarmistrzowskie, ale w cenie do 2 tys szału nie będzie.
Kupno w miarę "kompletnej" nie wchodzi w rachubę - można "poskładać".
Nowa odpada - to koszt 10x większy co najmniej. ( oczywiście nie biorąc pod uwagę produkcji chińskiej - tu będzie taniej )

Poskładać ... pewnie zaraz zrodzą się wątpliwości, ale proszę bez zapoznania się z tematem nie negować tego "dla zasady i własnych przekonań ".

Tokarki zegarmistrzowskie i osprzęt do nich po prostu się kompletuje.
Występują w kilku standardach/ wielkościach/ rozmiarach łoża.

Chyba najciekawszą propozycją jest standard "WW" ( od nazwisk twórców Webster Whitcomb ). To wg mnie górna półka ( co nie znaczy, że będzie kosztowała majątek ).
Pozwala na "łatwe" dopasowanie narzędzi pomocniczych.

Inne wymiary są bardziej problematyczne.

Problem w tym, że tokarki zegarmistrzowskie to " temat rzeka ".
Na angielskiej stronie o tokarkach, którą nazwałem na własne potrzeby encyklopedią tokarek
-> spis wg producentów http://www.lathes.co.uk/page21.html

jest rozdział poświęcony tokarkom zegarmistrzowskim
http://www.lathes.co.uk/watchmaker/

Co do miejsca zakupu - najciekawszy dla nas rynek to chyba angielski ebay.
http://www.ebay.co.uk/sch/i.html?_from= ... e&_sacat=0

Trafiają się okazje.

Tyle, że z doświadczenia mogę powiedzieć, że jeżeli miałbym mieć tylko jedną tokarkę, to wybrałbym sporo większą niezegarmistrzowską - coś co ma napęd na suport - jakąś najmniejszą "Chinkę" . Jedyny problem to... zajmie trochę więcej miejsca - do szuflady nie schowasz ;)
autor: Heli
05 paź 2016, 18:08
Forum: Tokarka Nutool 550, Zuch, OUS, TSA, TSB, Mini Lathe i inne małe tokarki
Temat: Tokarki zegarmistrzowskie
Odpowiedzi: 53
Odsłony: 7544

Nie sądzę by tokarki zegarmistrzowskie nadawały się do takiej roboty.
Ponieważ nie powiedziałeś jakiego rodzaju elementy chcesz toczyć trudno coś doradzać.

Więcej danych potrzeba - kształt, wymagana precyzja wykonania ?

XIX w. "lufę" pokazaną przez kolegę w drugim poście przyjmuję jako żart, ale tokarka bardzo ładna . :grin:

Jeżeli już by miała być zegarmistrzowska to rewolwerówka raczej.

Wróć do „Tokarki zegarmistrzowskie”