Wiadomo, że to nie jedyny czynnik. Ja nie spawam wcale i rzadko to zlecam, ale z tego co utrwaliło mi się najbardziej, to taki opis problemów jak podałeś. Ale jak zaglądam w tabelki składu chemicznego, to co widzę?
Typowa kwasówka 0H18N9 ma węgla poniżej 0,1% - od biedy da się pewnie też pospawać trudnordzewiejącą 0H13 ale już 3H13 czy 4H13 - typowa trudnordzewiejąca daje takie problemy jak opisałeś a tam jest węgla ok 0,4%. Jak jest węgiel to się pojawia ferryt, no i martenzyt po chłodzeniu czyli kruchość, pękanie itd.
Ta podstawowa reguła działa w stalach węglowych, stopowych i nierdzewnych też. I laikowi -takiemu jak ja w tej dziedzinie - wystarczy taka klasyfikacja. Zagłębianie się w odpowiednie techniki samego procesu (przygotowanie elementów, grzanie, rodzaj spoiwa, technika spawania) i na tej podstawie określanie spawalności pozostawiam specjalistom.
Nie kwestionowałem zasadności użycia lepszego narzędzia a jedynie Twoją sugestię dotyczącą zastosowania małego posuwu przy wierceniu stali kwasoodpornej.InzSpawalnik pisze: ↑17 mar 2019, 09:54trzeba przeliczyc czy oplaca sie wykonac te same prace wiertlem HSS oraz spedzic 2000 roboczogodzin czy lepiej wydac o 500 PLN wiecej na wiertlo HSSCO lub nawet HSS-E I wykonac te samo zadanie w 10% mniej godzin
Dodane 2 minuty 43 sekundy:
Tak z czystej ciekawości - dlaczego rozróżniasz HSSCO i HSS-E wg mnie to to samo.InzSpawalnik pisze: ↑17 mar 2019, 09:54lepiej wydac o 500 PLN wiecej na wiertlo HSSCO lub nawet HSS-E
A jeśli nie, to chętnie przeczytam wyjaśnienie.
A jak przeglądam katalogi to widzę jako materiał takie stopniowanie HSS, HSS-E, HSS-E Co8 czyli HSS-E bardziej zbliżona by była do SK5M a HSS-E Co8 bliżej SK8M