Sprawdziłem, bicie było, ale wyregulowałem je jako tako. Dorabiałem śruby regulacyjne na tarczy.

Dobra, znalazłem już odpowiedni temat. Było na forum ale i tak dzięki.

Podepnę się pod temat. Pobawiłem się już co nieco maszynką ustawioną jako tako jak umiałem na początku. Z czasem dostrzegam coraz więcej uciążliwości związnych z niedokładnością tokarki.

Jedną z nich jest bicie powierzchni czołowej tarczy wrzeciona na którym montuje się uchwyt (wcześniej nie przyszło mi do głowy żeby to sprawdzać ). Trzeba to bicie jakoś zlikwidować zwłaszcza że wynosi prawie 6 setek!. Czy mogę przejechać nożem tą tarczę ot tak zdejmując jedynie uchwyt? Tak jakby tokarka sama siebie toczyła?


Chodzi wyłącznie o powierzchnię czołową tam gdzie są trzy otwory na śruby uchwytu - nic więcej.

moim zdaniem, jeżeli na końcach jest więcej ( i w miarę jednakowo) a pośrodku mniej to naczy że toczony pręt wykazuje zbyt małą sztywność. Nóż "naciąga" na siebie materiał przy takiej smukłośći? 40cm piszesz, a jaka średnica pręta.

Moze być też tak że nóż jest żle ustawiony czyt. za nisko.