Ale czasami użytkownik/operator potrafi zrobić takie rzeczy, że nikt tego nie przewidzi.www.kimla.pl_ pisze:Szanowny Kolego,
Ale mam wrażenie, że czytam kalkę dość absurdalnej wypowiedzi jednego z użytkowników, który stwierdził, że maszyna im szybsza tym gorsza z powodu możliwości kolizji.
Ale właśnie jak sobie dana maszyna radzi z takimi rzeczami świadczy o dopracowaniu maszyny.
Czasami tzn. jak często ? Raz na rok, raz na miesiąc. Bez przesady. Przyczyn może być wiele, niekoniecznie po stronie maszyny.Jeśli np. maszyna Eagla nie podnosi czasami głowicy i rozwala ceramikę to nie znaczy, że to był przypadek tylko z jakiegoś powodu jej nie podniosła.
Racja, jeśli jest to permanentna wada, a nie sporadyczne przypadki.Jeśli producent wie o takiej wadzie i pomimo to sprzedaje takie maszyny to coś jest nie tak.
A jak ktoś w trakcie zmiany przywali widlakiem i się zablokuje, to wina maszyny?Jeśli Nukon nie potrafi przewidzieć zachowania operatora i niestandardowe jego zachowanie powoduje zablokowanie zmieniacza to też nie oznacza, że to przypadek tylko że ich produkt jest niedopracowany.
Nie chcę się czepiać konkretnych zdań i słów. Nie widziałem maszyn Kimla, nie wiem jak się sprawują. Chodzi mi o to że trochę chyba trzeba tych maszyn sprzedać, żeby zobaczyć realne problemy jakie generuje użytkownik. Bardzo dużo można przewidzieć, ale nie wszystko. Jak maszyna pracuje w super czystej nowej hali, operator jest dobrze opłacany i mu zależy, to jest ok. Ale wrzuć taką maszynę do firmy w której jest syf, kiła i mogiła, każdy wszystko ma gdzieś to zobaczysz ile będziesz miał "niestandardowych" zachowań.
Kibicuję wszystkim producentom. Konkurencja jest zdrowa. Ale Panie Kimla chyba przydałoby się panu troszkę pokory, i mniej mówienia jacy to inni producenci są źli.
PS. Odzywają się coraz to nowsi użytkownicy laserów. Wszystkich po kolei, tylko nie Kimla. Ciekawe.
Pozdrawiam serdecznie