Chinczycy pracują nad sztucznym słoncem, również w eu taka instalacja powstaje. Jeszcze kilka dziesiecioleci upłynie zanim uda im się utrzymać plazmę na tyle, aby odzyskać wlożoną energię i otrzymać jej nadwyżkę, ale do komercyjnego wykorzystania droga daleka. Jednak jest to jakis postęp cywilizacyjny.
Elektrownia atomowa ma jedną wadę - to kupa betonu i ołowiu, promieniowanie z rozszczepiania jąder uranu w koncu jest zabójcze dla ludzkiego organizmu. Coś tam było o innych izotopach na mniejszą skalę, jednak nadal jakiejs dawki promieniowania nie można przekroczyć.
Jakoś sobie nie wyobrażam w ogródku mieć odpowiedzialnej i zlozonej aparatury z pełnym reżimem technologicznym.

a ja se kupiłem zestaw solarny na 1,5 kw, działa, ale do wiatraka w sumie wszystko mam, trzeba tylko sie przylozyc, tylko jakos sie nie chce, bo jesli nie delegacje to wytaczarka. Byłem na delegacji w fabryce spirytusu hehe.

z tego filmu powyżej przyjrzałem sie trcohe tej tzw scianie wiatrowej, rozwiązanie wydaje sie banalne, jednak musi mieć duze straty z powodu oporów mechanicznych. dwie sąsiednie osie muszą sie obracac przeciwbieznie, a teraz jesli tych osi jest 20 czy wiecej, to jakos nie wyobrazam sobie sprzegania ich łancuchem czy paskiem zebatym obustronnym (pomijając 40 łozyskowań wałka), raczej koła zebate z plastiku czy cos, tyle ze to zas wpływa na trwałosc, jesli powiedzmy srodkowa oś całego ukladu odbiera moment sily calosci, to wiadomo ze im blizej osi napędowej, tym sprzezenie napędów musi byc mocniejsze anizeli na koncach, bo wystepują tu wieksze siły wskutek sumy pozostałych, cos jak ciąg arytmetryczny. Ale jako ciekawostka fajne.
te szczytowe "wentylatory" to masz nawiewnice w kazdym samochodzie, jednak co innego napędzanie wentylatora promieniowego, a co innego zeby robil za wiatrak, bo wchodzi tu jakis moment sily (siła nacisku na powierzchnie x promien czyli odległosc tej powierzchni od osi obrotu, jesli odległość jest mała to trzeba to nadrobic powierzchnią, aby uzyskać żądany moment, masło maślane, ale trzeba tu precyzyjnie nazywac kolejne element kinematyki, zeby nie było jaj).

a teraz zejdzmy na ziemię i policzmy co kto moze sobie sam zrobić i za ile w obecnych czasach

ja akurat zrobie swoj "patent"

chciałes powiedziec pionowe, poziome to akurat "tradycyjne" wiatraki, tak jak A kręci wokół x
te pionowe trza ukierunkowac jakos nawiewnice, no chyba ze masz na mysli cos innego.
co do pieca slonecznego, to nie jestesmy zbyt slonecznym krajem, dominują dni pochmurne ( i wietrzne).
p/s
mozesz mi wyjasnic czemu mi odpowiadasz podkreslając ksywe na czerwono?

no troche mniejszą i przytroczoną do budynku, ponizej 10 kw i ponizej 15m - zgodnie z tzw nowymi przepisami.

Daniu pisze:Zacznę od bojlera. Nie wiem czym masz (Ew. Czy w ogóle) go zaizolowanego

juz go nie mam, rozpękł się hehe, załozylismy podgrzewacz przepływowy i w sumie nawet taniej wychodzi.
grzałkę to wepnę raczej w układ CO.

qqaz pisze:Ale tutaj szyna DC może być zasilana z podręcznego akumulatorka wystarczającego na start elektroniki falownika
bo dalej cały falownik zasili się sam ze zwrotów energii od silnika i nie jest potrzebne utrzymywanie go załączonego do zewnętrznego źródła

perpetuum mobile? czy silnik napędza silnik, a te drugi robi przekłamania falownikiem?

no, 200W to to serwko probne, mam jeszcze jedo 4 kW, ale tam tarcza wiatraka bedzie musiała miec przyamiej te 5m i trza bedzie to porzadie ugryźć, dlatego zabawa z tymi 200W, ale nie tylko, bo mam jeszcze agregat prądotworczy. Z silnika spalinowego wywaliłem tłok z korbowodem i tam kilka bebechów, zeby miec układ wał z czopem i prądnica. I wsio fajnie, tylko ze to cholerstwo wzbudza się na wysokich obrotach dopiero.
Zacząlem więć kopać na temat wzbudzania
No i taki tekst na elektrodzie jede koleś pisze:

"Zacznę od prądnic synchronicznych.
Stosowane są wszędzie od dużych elektrowni, średnich i małych elektrowni, agregatów, alternatorów w autach na dynamie rowerowym kończąc. Trójfazowe mają trójfazowe uzwojenie najczęściej na stojanie, wirnik jest elektromagnesem zasilanym poprzez szczotki i 2 pierścienie ślizgowe (nie mylić z komutatorem). Alternator jest to prądnica synchroniczna z wbudowanym prostownikiem. Zamiast elektromagnesu na wirniku może być magnes - nie mamy wtedy regulacji prądem wzbudzenia. Te z magnesem budowane są także jako jednofazowe np. dynamo rowerowe. Prądnice synchroniczne mogą pracować jako zsynchronizowane z siecią lub pracować samotnie (agregaty, alternatory).

Prądnice asynchroniczne spotkałem tylko w niektórych małych elektrowniach wodnych. Mają identyczną budowę jak silniki indukcyjne asynchroniczne klatkowe. Ich zaletą jest niska cena prosta budowa i obsługa (brak szczotek), nie wymagają skomplikowanych regulatorów wzbudzenia. Z tego co mi wiadomo mogą pracować tylko jako podłączone do sieci. Nawet zwykły silnik asynchroniczny klatkowy gdy podłączymy do sieci i rozkęcimy wirnik powyżej prędkości synchronicznej to stanie się on prądnicą. Teoretycznie jest możliwa praca samotna prądnicy asynchronicznej. Należy dołączyć kondensatory i podłączyć ją do sieci, rozkręcić do prędkości większej niż synchroniczna i wtedy odłączyć od sieci. Prądnica asynchroniczna oddaje moc czynną i pobiera bierną z sieci. Gdy odłączymy ją od sieci moc bierną pobiera z kondensatorów."

czyli to uzwojenie wirnika nalezaloby wypierniczyc i zrobić wałek z magnesami neodymowymi naprzemiennie N i S i wtedy bedzie i samowzbudna i wzbudzana przy niskich obrotach. Kwestia jeszcze ten regulator wypierniczyc i połączyc uzwojenia w szereg jako ze jedna faza. Piszę o tym dlatego, ze tych agregatów na rynku jest w ch i trochę.

Dodane 2 minuty 46 sekundy:
nie mam ryżowara i wogole doswiadczeia z ryżem, ale z tego co sie naczytałem, to lepiej siedz cicho z tym ryżem.

a w zimie?
ja chce grzałkę do centralego wpiąć, żeby zaoszczędzic na ogrzewaniu.
silnik parowy pozera jakies paliwo, obieg oleju w kolektorze rówiez trzeba wymusić, no i sam kolektor w dni pochmurne raczej nie grzeje, a takich w zimie nie brakuje. Wiatr wieje mocniej zimą, w nocy też.
cały dowcip polega na tym, żeby mieć zabawkę która przy wietrze około 3,5m/s da mi prund.
serwo musi mieć obroty żeby chodzic jak prądnica, bo 4v przy 2obr/s to słabo, jakby dawał 40v i 2 - 3 amper to już jakis prąd jest który mozna wpiąć w grzałkę, która to będzie przynajmniej ciepla.

poza tym są jeszcze perowskity i impulsy piezoelektryczne, które tez mozna w jakis sposób wykorzystać.

jest jeszcze prund elektrostatyczny pomiedzy glebą a balonem np na wysokosci 500m, znikomy ale jest za friko, gdzies na yt jest film na ten temat.

możesz mi sprezentować
no nie takaż znowu ślepa, kupiłem przekłądnie planetarną do serwa, zobacze czy będzie miała duze opory aby uzyskac iles tam tego prądu.