eeeTrike3 pisze:W śrubie pociągowej zawsze chodziło o kasowanie luzu wzdłużnego więc to jest sposób na wykonanie tego wg mnie o tyle dobry, że przekręcając nakrętkę mamy kasowanie luzu praktycznie do momentu starcia gwintu w tym"plasterku". Jako mechanik byłem bardzo zadowolny właśnie z tego rozwiązania w tokarkach, dlatego zaproponowałem:)
błędne rozumowanie, nie chodzi w tym o to żeby dociskać śrube do gwintu w jej przekroju poprzecznym czekając aż wytrze sie gwint w plasterku - bo raz nie daje to żadanego rezultatu kasacji luzów podłuznych a dwa zwieksza obciążenie napędu wskutek przyrostu tarcia obu gwintów.
w dużej tokarce to docisniecie śruby powoduje jej wyboczenie na odcinku całej nakrętki stąd wrażenie kasowania, nie biorąc pod uwagę zuzycia i przyrostu sił napędu.
kasowanie luzów powinno być neutralne dla śruby i elementów współpracujących - czyli albo dwie nakrętki na kontrach tak jak to pokazał kol Gmaro albo weźmy pod uwage śruby kulowe z pierscieniem rozprężnym który rozsuwa dwie nakrętki osiowo