Ja słyszałem inną opinię tzn. negatywne kąty to typowe spychacze. Na pozytywnych kątach płytka sama wchodzi w materiał, a na negatywnych pcha materiał. W zakładzie tokarskim pokazano mi płytkę (bodajże Waltera) na kątach pozytywnych i jej krawędź po wytoczeniu 3 dużych wiader wiórów - nie za bardzo wiedziałem, która krawędź jest zużyta. Fakt - kosztuje drogo dla amatora - około 250zł za pudełko 10szt.
Ja przykładowo mam nożyk pafany na płytki negatywne TNUN. Niestety nic mi po fakcie, że mają sześć krawędzi do wykorzystania i kosztowały mnie 15zł za pudełko (w normalnym sklepie chcieli o zgrozo 7zł za sztukę

) skoro płytka tępi się szybko i zaczyna piszczeć

W mosiądzu idzie nawet dobrze, ale w stali wymięka. Dobrze zaostrzony nóż z płytka lutowaną (także pafany) ciął w stali NC6 aż miło - bez piszczenia i jeków, a w dodatku mogłem spokojnie brać wióra 1.5mm na stronę (czyli 3mm na ø za każdym razem) na chińskim 500W klonie nutoola co płytką TNUN było wielce problematyczne. Starałem się zaostrzyć nóż tak aby miał kąty pozytywne. Tak więc ja głosuje na płytki z kątami pozytywnymi - przynajmniej jeśli chodzi o małe maszynki. Reasumując - dobra płytka z pozytywnymi kątami = długa żywotność i małe obciążenie dla maszyny. Co prawda jestem laikiem i mało się znam więc być może inni mają przeciwne doznania

Ja tylko mówię co widziałem i co sam zauważyłem.