Piotr Rakowski pisze:

x pisze:Hmm... To pewnie można wykonać przy użyciu starej drukarki z interfejsem szeregowym - jakiejś igłówki, która nie potrzebuje sterownika. Jeśli wydrukuje zawartość wysłanego pliku bez śmieci itd. to O.K.

Nie bardzo - igłówki nie mają wbudowanego interpretera HPGLa.

Tak, zdaję sobie sprawę, że z igłówki (bez specjalnych zabiegów) nie wyskoczy rysunek. Jak napisałem otrzymasz wydruk zawartości swojego pliku, czyli te wszystkie linie z komendami PD i PU, i dowiesz się, czy, i jak, działa wysyłanie do portu szeregowego. A jeśli interesuje Cię sam akt przesyłania pliku, to co za różnica co z tym plikiem zrobi urządzenie docelowe?

Mój Epson LQ 870 z kolei posiada ESC/P2, bardzo ciekawe efekty można uzyskać jak na igłówkę. Niestety żadne oprogramowanie nie wykorzystuje ESC/P2. Nawet wśród różniastych wynalazków dla Linuksa nic takiego nie znalazłem. Szkoda, bo Epsonik w "trybie graficznym" drukuje głośno i powolnie.

Piotr Rakowski pisze:Mnie co prawda nie tyle chodziło o sprawdzenie poprawności plików PLT, co o sprawdzenie ich wysyłania przez mój program do portu COM.

Hmm... To pewnie można wykonać przy użyciu starej drukarki z interfejsem szeregowym - jakiejś igłówki, która nie potrzebuje sterownika. Jeśli wydrukuje zawartość wysłanego pliku bez śmieci itd. to O.K.

Piotr Rakowski pisze:

pablo004 pisze:[...] Aby odpalil potrzebna będzie komunikacja zwrotna (handshaki) inaczej nie nawiąże polączenia.

No, to ciekawe co mówisz. A co się dzieje, jak plik PLT skopiujesz poprostu zwykłym poleceniem copy z linii promptu na COM?

Ha! Też tak próbowałem. To był ploter frezujący Vision, bodajże 1612. Przy wysyłaniu pliku na port za pomocą copy nawet jedna diódka się nie zaświeciła (to cholerstwo ma za sterownik miniaturowego peceta z procesorem chyba 286). W firmowym oprogramowaniu jest programik kolejkujący zadania, o odkrywczej nazwie Spooler, i za pomocą tego można było wysyłać posiadane pliki HPGL. I jeszcze po włączeniu maszyny trzeba było uruchomić program VisionPro (taki zintegrowany, do projektowania, wektoryzacji, ścieżkowania, i obsługi plotera), który inicjował sterownik plotera - bez tego też nic się nie dało zrobić. Program VisionPro z kolei potrzebuje do działania klucza sprzętowego, i w ten genialny sposób połączono możliwość użytkowania maszyny z posiadaniem tegoż klucza.

Tak to nam ułatwiają życie. A też potrzebowałem wysłać do maszyny "poprawione" pliki HPGL, i sporo się nabiedziłem, zanim znalazłem odpowiednią kombinację.

OT: Vision-y obsługują ulepszoną wersję HPGL, znalazłem dwie doddatkowe komendy ze współrzędną Z - dzięki czemu można np. frezować na określoną głębokość, po łuku, itd. Dziwny wynalazek, ale tak to wymyślili.